Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2010

Ujgurowie bez prawa głosu

Obraz
W Chinach skazano na 15 lat więzienia ujgurskiego dziennikarza za rozmowy z zachodnimi kolegami po fachu. W piątek, 23 lipca sąd w Urumchi (stolica prowincji Xinjiang w Chinach) skazał za stwarzanie zagrożenia dla bezpieczeństwa państwowego na 15 lat więzienia ujgurskiego dziennikarza Gheyret Niyaz. Był on jedną z osób zatrzymanych po zamieszkach w Xinjiangu w lipcu 2009 r.. Ujgurski dziennikarz rozmawiał z zachodnimi dziennikarzami i krytykował chińską politykę w prowincji Xinjiang. „Policja powiedziała 51-letniemu Niyazowi podczas aresztowania, że jest zatrzymany, ponieważ rozmawiał z zagranicznymi dziennikarzami o zamieszkach w Urumczi”, poinformowało w oświadczeniu Amerykańskie Stowarzyszenie Ujgurów Xinjiang to prowincja sąsiadująca z Tybetem od południa, a z prowincjami Qinghai i Gansu od południowego wschodu. Większość mieszkańców prowincji Xinjiang stanowią Ujgurowie (8 mln.). Działania władz wobec Ujgurów nie różnią się wcale od tych podejmowanych w Tybecie. W ciągu dzies

Chen Wen-cheng 陳文成

Chen Wen-cheng (陳文成) po ukończeniu studiów na National Taiwan University w Tajpej, wyjechał w 1975 do Stanów Zjednoczonych. Tu kontynuował swoją edukację. W 1976 roku Chen otrzymał tytuł magistra na Wydziale Statystyki Uniwersytetu w Michigan, a dwa lata później obronił doktorat na tej samej uczelni. W 1978 Chen rozpoczął pracę na Uniwersytecie Carnegie-Mellon. Poza sukcesami naukowymi Chen bardzo interesował się tym, co działo się w jego kraju, na Tajwanie. Aktywnie działał wśród tajwańskiej społeczności w USA ,wspierał przybywających tutaj tajwańskich dysydentów i organizował zbiórkę pieniędzy na powstałe na Tajwanie pismo opozycjonistów „Formoza” (美麗島雜誌). Swoje poglady Chen wyrażał otwarcie: krytykował dyktatorskie rządy nacjonalistycznego Kuomintangu na Tajwanie. W maju 1981 roku Chen Wen-cheng wraz z żoną i rocznym synkiem odwiedził wyspę. Większość czasu spedził odwiedzając krewnych, wykładając i podrożując po Tajwanie. Myślał o powrocie do kraju na stałe, bo jak mówił „jak góry

Co robią dyplomaci RP na Tajwanie?

Obraz
Odważny Polonus opisał swoje spotkanie z dyplomatą RP: 09/07/2010 Do Wsiewołod. Strażewski Dyrektor Generalny, Warszawskie Biuro Handlowe w Tajpej 333, Keelung Rd. Sec. 1, TWTC, 16th Floor, Suites 1601-1602 110 Taipei, Taiwan Tel. +886 (2) 7718-3300 +886 (2) 7718-3300 Fax +886 (2) 7718-3310 Szanowny Panie Strażewski Na przyjęciu z okazji święta narodowego Austrii, które odbyło się w dniu 26/10/2009 w Grand Formosa w Tajpej, kiedy Pan mnie zobaczył, podszedł pan do mnie i powiedział mi „iż wdarłem się nielegalnie” (1)Ja powiedziałem że „To nie jest uroczystość organizowana przez Pana”Powiedział mi Pan iż „zaraz poinformuje Panią przedstawiciel Austrii o pańskiej niepożądanej obecności, ponieważ Pańska obecność tutaj to”shame”. „(2)Na to ja powiedziałem „że dostałem zaproszenie na tą uroczystość”Następnie Pan powiedział „ porozmawiam żeby na przyszłość sprawdzano, kto jest wpuszczany na uroczystości, wtedy nie będzie „shame”. „ (3) Pana trzy wypowiedzi (1.2.3) to zniesławieni

Marakuja

Obraz
Passion Fruit czyli męczennica jadalana przez hiszpańskich odkrywców Ameryki Południowej nazwana została „kwiatem Męki Pańskiej”, bo części kwiatu przypominały im narzędzia męki Chrystusa (z łaciny passio - cierpienie, flos - kwiat). Owoc męczennicy nazywany jest marakują Marakuja to znakomite źródło potasu i witaminy C. Owoc posiada także właściwości sedatywne , w związku z czym uważna się go za naturalny środek uspokajający. Badania przeprowadzone na University of Florida udowodniły , że ekstrakt z marakuji może powstrzymać rozrost komórek rakowych. Marakuja jest niezwykle aromatyczna nic więc dziwnego, że chińska nazwa owocu to owoc setki zapachów (bai xiang guo百香果) Na Tajwan męczennica jadalna trafiła na początku XX wieku, gdy wyspa była kolonią japońską. Dziś roślina uprawiana jest głównie na południu i w centralnej części wyspy (okolice Taitung, Tainan i Nantou). Dziś kupiliśmy małe drzewko passion fruit. Co z niego wyrośnie..zobaczymy.

Prośba o głos!

Obraz
Polski pisarz  Wojciech Kopciński przed ogromną szansą! Jego nowa książka "Lusnok", wydana w niemieckim wydawnictwie MEDU-VERLAG w 2010 roku, została zakwalifikowana do konkursu Hotlist 2010. Jest on jedynym Polakiem figurującym wśród 110 autorów, z których 7 wybierają Internauci, a 8 międzynarodowe Jury. Z wybranych 15 książek Jury przyzna jedną nagrodę, która będzie wręczona na Międzynarodowych Targach Książki we Frankfurcie nad Menem w październiku 2010 roku. Głosować można od 2 lipca do 10 sierpnia. Każdy Państwa głos zwiększa szanse Wojciecha Kopcinskiego! Głos na książkę Wojciecha Kopcińskiego "Lusnok" możecie Państwo oddać TUTAJ Proszę kliknąć w kółeczku pod okładką książki Wojciecha Kopcińskiego "Lusnok", pod którym jest napis "Dieses Buch gefällt mir" (Ta książka podoba mi się). Następnie prosze przejść na sam dół tej strony. Tam znajduje się pole "Abstimmen" (Głosowanie). Kliknięcie na to pole oznacza oddanie przez Państ

Kiedy Wschód spotyka się z Zachodem

Obraz
Ying Huang rozpoczeła swoją światową karieręw 1995 roku wystepując w roli tytułowej w filmowej adaptacji „Madama Butterfly” Pucciniego. Od tego czasu ta pochodząca z Szanghaju śpiewaczka wystąpiła na największych scenach operowych świata. Na debiut w nowojorskiej Metropolitan Opera Ying Huang musiła czekać do 2006. Wtedy to wystąpiła jako Pamina w „Czarodziejskim Flecie” Mozarta. Rok temu Huang wróciła do „The Met” śpiewając w „Orfeuszu i Euredyce” Glucka i „Napoju miłosnym” Donizettiego. Ying Huang, wraz z duńskim barytonem Bo Skovhus, została zaproszona do nagrania pieśni opartych na życiu i tekstach św. Franciszka z Asyżu. Fragment TUTAJ

Tradycjonalista

Obraz
Kandydat Platformy Obywatelskiej Bronisław Komorowski lubi mówić o sobie, że jest tradycjonalistą...i do tradycji odwołuje się w swojej kampanii. Oto na przykład jego hasło wyborcze „Zgoda buduje”, to nic innego jak nawiązanie do tradycji PRL-u. To samo hasło na swoich platakach umieścił PRON . A to cytat z Wikipedii dot. PRON-u „(...)do PRON można było przystąpić osobiście, dotyczyło to jednak głównie osób prominentnych, posiadających "znane nazwiska", którym składano bezpośrednio tego rodzaju propozycję, często sugerując, że odmowa może się wiązać z utrudnieniami w karierze.” Ciekawe czy i do tej tradycji odowłał się kandydat?