Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Obowiązkowe kursy marksizmu

Obraz
Władze w Pekinie zobowiązały dziennikarzy do uczęszczania na kursy marksizmu. Uzasadniono to niedostateczną jakością materiałów na tematy polityczne w mediach. Jak poinformował departament propagandy Partii Komunistycznej Chin, w przymusowych zajęciach ma wziąć udział ok. 370 tys. dziennikarzy, producentów i wydawców. Są to głównie ludzie młodzi, u których partia wykryła „zdecydowany brak odpowiedniej postawy ideologicznej”. Nakaz marksistowskiej indoktrynacji został ogłoszony tydzień po tym, jak prezydent Xi Jinping wezwał w przemówieniu, opublikowanym przez wszystkie czołowe media ChRL u, do „większej jedności w społeczeństwie chińskim”. Równocześnie chińskie władze znacznie zaostrzyły cenzurę w internecie. Coraz częściej bowiem chińscy internauci publikują w sieci wezwania do protestów i informacje na temat korupcji. Z reguły trafiają potem do aresztu. Taki los spotkał m.in. Xu Zhiyonga, obrońcę praw człowieka, który w artykule w internecie domagał się, by działacze partii ujawnili

Tokio wycofuje inwestycje z Chin

Obraz
Konflikt wokół wysp Senkaku, gdzie znajdują się bogate łowiska i złoża surowców energetycznych, doprowadził do znacznego pogorszenia stosunków między Tokio a Pekinem. Wśród japońskich polityków i przedsiębiorców coraz częściej pojawiają się głosy, że Japonia powinna wycofać swoje inwestycje z Państwa Środka. Niektóre japońskie koncerny, m.in. Toyota, już podjęły decyzję o przeniesieniu części produkcji z Chin do innych krajów. Firma zamierza do 2016 r. uruchomić fabrykę silników w Indonezji. Japończycy już dziś są jednym z głównych inwestorów w otwierającej się na obcy kapitał Birmie. W maju br. szef prawicowego japońskiego rządu Shinzo Abe ogłosił, że anuluje dług wielkości 1,8 mld dol., jaki rządząca Birmą junta wojskowa zaciągnęła w latach 60. i 70. XX w., zanim kraj został obłożony międzynarodowymi sankcjami. Coraz intensywniejsze działania na rzecz wycofania się z ChRL u podejmują także mniejsze japońskie spółki. Według japońskiego dziennika „Sankei Shimbun” w Kraju Kwitnącej Wiśn

„Zła recepta Michnika dla Chin”

Obraz
Fragmenty artykułu napisanego przez Cao Changqinga (na zdj. drugi z lewej) po tym, jak A. Michnik spotkał się w 2010 r. w Pekinie z grupą chińskich intelektualistów i nawoływał do współpracy z komunistami.   Michnik twierdzi, że dzisiejsze Chiny są jak Polska w późnym okresie rządów komunistycznych. Oczywiście, ze swej natury reżimy komunistyczne są podobne. Jednak gdyby Michnik naprawdę rozumiał Chiny, to wiedziałby, że obecne Chiny i ówczesną Polskę dzieli ogromna przepaść, jeśli weźmiemy pod uwagę zarówno warunki wewnętrzne w ChRL, jak i sytuację zewnętrzną. W Polsce robotnicy odważnie stawili czoła komunizmowi. „Solidarność” dążyła do zmiany systemu, do wolnych wyborów. Nie uznawano (i nie akceptowano) przewodniej roli partii. W 37-milionowym narodzie narodził się ruch skupiający 10 mln osób, prawie jedną czwartą ówczesnej populacji. Czegoś podobnego nie doświadczamy w Chinach. Grupy opozycjonistów są rozproszone i trudno mówić tu w ogóle o jakiejś skali. Inną istotną różnicą jest

Reformy i polityczna gra

Obraz
Premier Chin Li Keqiang zapowiedział, że 6 mln małych przedsiębiorstw, których obrót wynosi mniej niż 20 tys. juanów (ok. 10 tys. zł) miesięcznie, zostanie zwolnionych z obowiązku płacenia podatku obrotowego i VAT-u. To działanie ma na celu zwiększenie dochodów małych przedsiębiorstw i zwiększenie zatrudnienia. Tymczasem eksperci twierdzą, że chodzi o korzyści polityczne dla komunistycznej władzy. Reforma ma zachęcić młodych ludzi do zakładania własnych firm. Pekin obiecuje też więcej pożyczek dla eksporterów i ułatwienie procedur eksportowych. Nowa polityka to odpowiedź chińskich władz na spowolnienie wzrostu gospodarczego z 7,7 proc. PKB do 7,5 proc. w II kwartale 2013 r. W wielu krajach tempo rozwoju i tak jest o wiele niższe. Jednak ostatnio tak niski wzrost zanotowano w Państwie Środka 23 lata temu. Chiny potrzebują reform, aby nadal utrzymać wysoki rozwój gospodarczy. Wielu analityków podkreśla jednak, że muszą to być rozwiązania trwałe, a z zapowiedzi rządu nie wynika, aby np. p

Czy Chiny uderzą w Wielki Mur?

Obraz
Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Paul Krugman w artykule „Uderzając w Chiński Mur”, jaki ukazał sie w „New York Timesie”, twierdzi, iż skończył się chiński cud, a przed ChRL są raczej tylko schody. Czy ma rację?      Sposób prowadzenia działalności gospodarczej i system ekonomiczny, który przez ostatnie trzy dekady doprowadził do niesamowitego wzrostu, osiągnęły już swoje granice – pisze Krugman.   Koniec taniej siły roboczej   Przez lata Chiny mogły wytwarzać tanie produkty, ponieważ chińska siła robocza była tania. Jednak tylko w ciągu ostatniego roku płace w ChRL-u wzrosły od 12  do 25 proc., a w ramach „planu walki z nierównością” rząd obiecuje wzrost o kolejne 40 proc. w ciągu następnych kilku lat. Według danych Manpower, amerykańskiej agencji pracy, robotnik pracujący w Delcie Rzeki Perłowej (obszar stanowiący ok. 0,4 proc. powierzchni Chin, na który przypada ponad 30 proc. handlu zagranicznego państwa) w 2012 r. zarabiał miesięcznie ok. 195 USD; dziś pracownik taki mo

Michnikowi dziękujemy za „dobre rady”

Obraz
Dlaczego Michnik mógł się spotkać z „dysydentami”, a nie może się z nimi spotkać na przykład amerykański sekretarz stanu? A może po prostu chiński rząd wiedział, że Michnik będzie szerzył w Chinach ideę współpracy z komunistami i dał mu zielone światło, licząc, że w ten sposób zostaną „spacyfikowane” nastroje wśród chińskich opozycjonistów - z Cao Changqingiem rozmawia Hanna Shen. Jak dziś, z perspektywy 24 lat, patrzy Pan na tragedię, jaka wydarzyła się na placu Niebiańskiego Spokoju w Pekinie w 1989 r.? Czy ówczesne żądania studentów mogły choć w najmniejszym stopniu być spełnione przez Komunistyczną Partię Chin Ludowych? W dniu, kiedy dokonano masakry studentów na placu Niebiańskiego Spokoju, Polacy mieli wybory. Za pomocą waszych głosów powiedzieliście: NIE komunistom. Jesteście wolni już 24 lata, ale w Chinach nadal panuje autokracja. Oczywiście, cieszę się, że nie ma u was tamtego ucisku, ale i odczuwam ogromny smutek wobec losu, jaki przypadł w udziale Chińczykom. Dziś, patrząc

Hongkong: Upadek ChRL jest bliski

Obraz
Według ukazującego się w Hongkongu chińskojęzycznego miesięcznika „Qianshao” w 2016 r. nastąpi ostateczny upadek reżimu komunistycznego w Chinach. Rozpad Państwa Środka ma nastąpić w trzech etapach. Zdaniem pisma za rok dojdzie do kryzysu gospodarczego, w 2015 r. rozpadnie się struktura polityczna partii komunistycznej, a w 2016 r. dojdzie do rozpadu chińskiego społeczeństwa. Według pisma kryzys gospodarczy będzie spowodowany masowym odpływem kapitału, który już się rozpoczął. Spośród miliona bogatych Chińczyków (których majątek wynosi powyżej 1,5 mln dol.) 16 proc. wyjechało już z kraju, a 44 proc. podjęło kroki do przeniesienia majątku za granicę i emigracji. Firmy, zarówno zagraniczne, jak i chińskie, wolą inwestować w krajach takich jak Kambodża, Birma czy Wietnam. Zdaniem „Qianshao” do ekonomicznego upadku Państwa Środka przyczynią się także ogromne i stale rosnące zadłużenie miast i powiatów, szara bankowość i ogromna bańka na rynku nieruchomości. „Zastrzyk kapitału, który przygo

Serce na wolności

Obraz
60 tysięcy studentów z 48 uczelni w Pekinie odmówiło udziału w zajęciach. Był to oficjalny bojkot. Na Uniwersytecie Beida studenci skandowali i wokół panował wakacyjny nastrój. Na godzinę drugą zaplanowaliśmy pierwsze niezależne wybory, które miały się odbyć na dużym sportowym placu noszącym nazwę placu Czwartego Maja, a znajdującym się we wschodniej części miasteczka uniwersyteckiego. 4 maja 1919 roku, czyli prawie dokładnie 70 lat wcześniej, studenci Uniwersytetu Beida stanęli na czele demonstracji na placu Niebiańskiego Spokoju, który w owym czasie był sielankowym, pokrytym trawą polem. Protestowano przeciwko traktatowi wersalskiemu kończącemu I wojnę światową. Jedno z postanowień traktatu, ustanawiającego nowe granice, zezwalało Niemcom na przekazanie chińskiej prowincji Shandong, z której pochodzę, Japonii. Wojskowy rząd w Chinach był wtedy sprzymierzeńcem Japonii i powołując się na tę potajemną relację, Konferencja Pokojowa uzasadniała oddanie Shandong właśnie Japonii. Jednak prz