Konferencja i wojna informacyjna


W wywiadzie (TUTAJ) w “Salonie politycznym Trójki" doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz słusznie zauważył, że w Polsce udało się odwrócić uwagę od tego, co istotne na konferencji bliskowschodniej, ponieważ była prowadzona wojna informacyjna. Prof. Zybertowicz wskazuje min. na wpływy mniejszości rosyjskiej w Izraelu – vide manipulacja wypowiedzi Benjamina Netanjahu przed “Jerusalem Post”.
W Polsce nie brakuje komentarzy, głosów, których jedynym celem jest odwrócenie uwagi od istotnych wydarzeń ostatnich dni, tuż przed i w czasie konferencji.
I z pewnością stoją za tym wpływy rosyjskie, ale jest jeszcze jeden kraj, który szczególnie korzysta na tym, że dziś Polacy nie słyszą dlaczego ważne było to, co padło w ostatnich dniach w Warszawie (ale i Budapeszcie, Bratysławie i Monachium) na temat zagrożenia ze strony Huawei i Chin. Tak, ten kraj to ChRL, państwo min. wspierające reżim w Iranie także poprzez działalność firmy Huawei – to właśnie łamanie sankcji USA na Iran jest dziś powodem problemów z jakimi boryka się wiceprezes Huawei Meng Wanzhou (Meng oczekuje w Kanadzie na decyzję sądu w sprawie ekstradycji do USA).
Teraz z jednej strony mamy straszenie Polaków przez Huawei - firmę całkowicie podległą Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej i prowadzącą na jej polecenie działalność szpiegowską – straszenie, że Polska poniesie ogromne koszty jeśli nie dopuści tej firmy do udziału w budowie sieci 5G. Mamy też oświadczenie ambasady ChRL (TUTAJ) nie tyle krytykujące wypowiedzi Pompeo i Pence’a w Warszawie odnośnie Chin i Huawei, co bardziej będące formą ostrzeżenia dla władz RP, by nie zadzierały z Pekinem.
No i mamy wypowiedzi takie jak ta senatora PO Jana Filipa Libickiego na portalu Salon24 (TUTAJ), że skoro konferencja była porażką w relacjach polsko-amerykańskich (a nie była), to może zaprośmy Chiny….te same Chiny, które będąc sojusznikiem irańskiego reżimu nie chciały przybyć na konferencję do Warszawy (dziwne, że w polskich mediach pisano, że to Rosja odrzuciła możliwość udziału w #WarsawSummit , a o Pekinie była cisza). Senator Libicki chce zapraszać kraj, który szpieguje na terenie RP, poparł właśnie stanowisko Rosji w sprawie Nord Stream 2, a zaraz po konferencji w Warszawie na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa dyrektor centralnego komitetu spraw zagranicznych Komunistycznej Partii Chin Yang Jiechi, potwierdził, że Pekin i Moskwa wzmocnią strategiczną współpracę.
Także dziennikarze w ostatnich dniach nie stronili od prochińskiej narracji. I tak np. dziennikarz Maciej Wolny z wPolsce.pl w programie Telewizja wPolsce (TUTAJ) stwierdził że współorganizując konferencję nie tylko zamknęliśmy sobie drogę do Iranu (chodzi o te wspaniałe relacje gospodarcze jakie mamy z tym państwem - nasz eksport do tego mającego ponad 81 mln ludności kraju to 0,04 proc. całego naszego eksportu a import to 0,06 proc. ), ale i Chiny a zwłaszcza firmę Huawei. Co prawda dziennikarz przyznaje, że chodzi o jakieś szpiegowanie, ale zaraz przedstawia to tylko i wyłącznie jako kwestię nacisków jest ze strony USA …kwestia bezpieczeństwa wydaje się nieistotna.

W 2003 r. Centralna Komisja Wojskowa sprawujących zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi Chin zatwierdziła koncepcję tzw "trzech wojen" (sanzhan) składającą się z wojny na forum opinii publicznej (yulunzhan輿論戰) np. w media bagatelizowanie zagrożenia chińskiego dla bezpieczeństwa narodowego , wojny psychologicznej (xinlizan心理) np. straszenie ze strony Pekinu stratami np. w gospodarce  i wojny prawnej (法律). 
“Z punktu widzenia wojny informacyjnej Chiny stały się dziś jednym z najpotężniejszych i najsilniejszych zagrożeń stojących przed Stanami Zjednoczonymi”, twierdzi Bill Gertz, amerykański ekspert ds. bezpieczeństwa i dziennikarz,. To zagrożenie dotyczy także sojuszników USA i widać to było w ostatnich dniach także w Polsce.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Bonum est diffusivum sui

Wojna bez zasad