Reformy i polityczna gra

Premier Chin Li Keqiang zapowiedział, że 6 mln małych przedsiębiorstw, których obrót wynosi mniej niż 20 tys. juanów (ok. 10 tys. zł) miesięcznie, zostanie zwolnionych z obowiązku płacenia podatku obrotowego i VAT-u. To działanie ma na celu zwiększenie dochodów małych przedsiębiorstw i zwiększenie zatrudnienia. Tymczasem eksperci twierdzą, że chodzi o korzyści polityczne dla komunistycznej władzy.
Reforma ma zachęcić młodych ludzi do zakładania własnych firm. Pekin obiecuje też więcej pożyczek dla eksporterów i ułatwienie procedur eksportowych. Nowa polityka to odpowiedź chińskich władz na spowolnienie wzrostu gospodarczego z 7,7 proc. PKB do 7,5 proc. w II kwartale 2013 r. W wielu krajach tempo rozwoju i tak jest o wiele niższe. Jednak ostatnio tak niski wzrost zanotowano w Państwie Środka 23 lata temu.
Chiny potrzebują reform, aby nadal utrzymać wysoki rozwój gospodarczy. Wielu analityków podkreśla jednak, że muszą to być rozwiązania trwałe, a z zapowiedzi rządu nie wynika, aby np. program ułatwień eksportowych był planowany jako stała zmiana. Ograniczenia podatków, a przede wszystkim VAT-u, eksperci określają jako dobre rozwiązanie. Jednak chińscy przedsiębiorcy i media internetowe uważają za mało prawdopodobne to, by z cięć proponowanych przez chiński rząd mogło rzeczywiście skorzystać 6 mln firm. 
W wypowiedzi dla „Wall Street Journal” menedżer małej firmy w prowincji Gansu stwierdził, że próg wyznaczony przez rząd na 20 tys. juanów jest za niski. – To raczej działania symboliczne. Nie wierzę, że skorzysta na tym jakakolwiek firma produkcyjna – twierdzi przedsiębiorca. 
Chiński internetowy portal informacyjny Sina przedstawił dane, z których wynika, że dzienna sprzedaż firm o obrocie 20 tys. juanów miesięcznie musiałaby wynosić 700 juanów (ok. 362 zł). Przetrwanie w takich warunkach jest w Chinach niemożliwe. Dlatego powszechne jest przekonanie, że cięcia nie będą miały żadnego wpływu na rozwój gospodarki ChRL. Jak napisał jeden z internautów na Sina Weibo (chińskim odpowiedniku Twittera), to nic innego, tylko „mile brzmiące słowa”.
Podobną opinię głoszą eksperci z banku HSBC. Ich zdaniem reformy ogłoszone przez chiński rząd mają przede wszystkim przynieść korzyści polityczne: stworzyć wrażenie, że władze panują nad sytuacją i mają gotowe rozwiązania, co zapewni społeczeństwu przynajmniej chwilową stabilność. A właśnie utraty owej stabilności najbardziej obawia się Komunistyczna Partia Chin. Prezydent Xi Jinping na spotkaniu z parlamentarzystami w marcu tego roku miał zauważyć, że najbliższe dwa lata będą kluczowe dla przetrwania partii komunistycznej w Chinach – kraju, w którym dramatycznie wzrasta liczba protestów. Według raportu chińskiego Państwowego Biura Dewizowego (SAFE) problemem w Państwie Środka jest także odpływ ludzi i kapitału.
GP Codziennie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Tajwańskie maszyny trafiały do Rosji

Mieszanka chińskiego autorytaryzmu i zachodniego wokeizmu