Były prezydent Tajwanu w szpitalu

Oskarżony o korupcję były prezydent Tajwanu Chen Shui-bian trafił do szpitala. Jego stan jest stabilny.
Chen rozpoczął w czwartek strajk głodowy przeciwko politycznemu - jego zdaniem – procesowi jaki wytoczył mu obecny rząd.Byłemu prezydentowi zarzuca się sprzeniewierzenie sumy 3.12 mln USD ze specjalnego funduszu prezydenckiego oraz przyjęcie łapówek na ogólną sumę dziewięciu milionów dolarów.Chen Shui-bian był głową państwa przez dwie kadencje w latach 2000--2008 i przyznał, że używał fałszywych pokwitowań odbioru publicznych pieniędzy, ale zapewniał, iż środki te były wykorzystywane na potrzeby "tajnych misji dyplomatycznych". Chen został po raz pierwszy zatrzymany 12 listopad 2008, ale1 7 grudnia sąd zdecydował o zwolnieniu Chena bez potrzeby wpłacania kaucji. Były prezydent miał odpowiadać z wolnej stopy za postawione mu w grudniu zarzuty łapownictwa, fałszerstwa i prania pieniędzy. Po uwolnieniu Chena Sąd Najwyższy, po otrzymaniu odwołania ze strony prokuratury, dwukrotnie wystąpił do sądu rejonowego w Tajpej o zmianę decyzji w sprawie zwolnienia Chena. Za pierwszym razem sąd rejonowy utrzymał pierwotną decyzję. Wtedy to sędzia, który zdecydował o zwolnieniu Chena został odsunięty od spraw, a sąd w nowym składzie zadecydował o ponownym aresztowaniu byłego prezydenta. Od 30 grudnia czasu Chen przebywa w wiezieniu.
Chen, zwolennik niepodległości Tajwanu, zarzuca rządzącej partii Kuomintang prześladowanie go pod presją chińskich władz. Obecny prezydent Ma Yingjiu i jego rząd opowiadają się za zbliżeniem z Pekinem. Chen Shuibian zwracał się wielokrotnie do sędziego, aby traktował go tak samo jak obecnego prezydenta Tajwanu, Ma Yingjiu, któremu także postawiono podobne zarzuty korupcyjne, ale prowadzący teraz sprawę Chen Shuibiana sędzia uznał obecnego prezydenta niewinnym. W piątek wieczorem były prezydent wysłał list do sędziego, w którym stwierdził, że sprzeciwia się bezprawnemu aresztowaniu, zarzutom i procesowi. „Po prostu ogłoście wyrok dożywocia. Nie będę się odwoływać. Zakończmy ten cyrk”, napisał Chen Shui-bian. Prezydent dodał także, że popiera niepodległość Tajwanu. „Nigdy nie będę niewolnikiem Chin”, stwierdził w liście Chen.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Tajwańskie maszyny trafiały do Rosji

Mieszanka chińskiego autorytaryzmu i zachodniego wokeizmu