Zderzenie z chińską rzeczywistością
W “ The Epoch Times” ukazał się ciekawy wywiad z amerykańskim
naukowcem i specjalistą ds. zarządzania Lynn’em Knight. Knight, który pracował
w komunistycznych Chinach przez 8 lat, twierdzi, że decydujący się na pracę w
ChRL-u będą musieli, tak jak on, stoczyć “walkę o wartości, w których zostaliśmy wychowani”.
Dr. Knight ukończył studia magisterskie na wydziale
psychologii organizacji na Uniwersytecie Harvarda i na wydziale zarządzania na
amerykańskim Cambridge College, a także studia doktoranckie na Uniwersytecie w
San Diego. Amerykanin pracował w Państwie Środka dla takich firm jak BMW,
Lenovo Computers, Bank of China, Beijing United Family Hospital, Sino-British
Institute, a także na kilku chińskich uczelniach.
A zaczeło się w
2004 roku, gdy otrzymał propozycję pracy na Uniwersytecie Yang En w
prowincji Fujian. Po podróży z USA, już na miejscu Lynn doznał szoku, bo ani
uczelnia nie wygladała tak jak zapewniała jej strona internetowa, ani ustalone
wcześniej warunki dotyczące płacy, kwaterunku i planu zajęć nie zostały
dotrzymane. Na składane skargi amerykanin otrzymywał tylko lakoniczną odpowiedź
“Nie martw się”.
Pracując na uczelni naukowiec był zdumiony jak bardzo chińscy
studenci oszukają, ale także tym że jest
to w pełni akceptowane przez ich nauczycieli. W między czasie Lynn Knight
postanowił otworzyć firmę doradczą; miało być łatwiej z chińskim partnerem. I tu znowu chińskie
realia wzieły górę. Wspólnik zniknął, jak tylko otrzymał plan biznesowy.
Z czasem amerykański naukowiec przeniósł się na Jimei University
w Xiamen. I tu kolejny szok: “ Na każdych zajęciach prowadzonych przez
cudzoziemców na sali wykładowej jest szpieg wysłany przez partię komunistyczną.
Czasem jest to jeden ze studentów, czasem członek partii. Ta osoba ma za
zadanie donosić o wszystkim, co brzmiałoby jako krytyka komunistycznego rządu.
Za wspomnienie o religii grozi deportacja z kraju”, zdradza “ The Epoch Times” Lynn Knight
Pracując
dla BMW czy Lenovo, Lynn często słyszał z z ust zachodnich kolegów skargi na
sposób w jaki Chińczycy prowadzą biznes; doskwiera brak moralności i rzetelności.
Amerykanin twierdzi, że wszechobecne w społeczeństwie
chińskim oszustwa, nielegalne praktyki to wynik tego że “ryba psuje się od
głowy”. Chińczycy widząc jak bezkarni są
skorumpowani członkowie władzy, uważają że mają prawo tak samo postepować.
“Ojciec otwarcia Chin na świat” Deng Xiaoping nauczał obywateli Państwa Środka,
by “szli do przodu, bez względu na okoliczności”. Dziś słowa te brane są bardzo
dosłownie. Chińczycy “chcą zarabiać za wszelką cenę, a to oznacza że mogą
oszukiwać, kraść i zatruwać.”
Według amerykańskiego naukowca zagraniczni pracownicy w
Chinach często łamią zasady, w których
zostali wychowani. Wielu ostatecznie nie mogąc tego dłużej znieść wyjeżdza.
Lynn mówi także o dość specyficznym stosunku Chińczyków
do “białych”; pozornie panuje tam kult białego człowieka, ale tak naprawdę
wynika on tylko z przeświadzcenia, że biali mają pieniądze; sa tymi od których
“ należy wziąć tyle ile się da”.
Amerykańki naukowiec przynaje, że gdy wybierał się do
Chin nosił w sobie wizję Państwa Środka stworzoną na podstawie obserwacji Chińczyków mieszkających w USA. “Są oni uczciwi, ciężko pracujący i
inteligentni; w Chinach było inaczej” kończy Lynn.
Komentarze
Prześlij komentarz