Foxconn w USA

Tajwańska firma Foxconn, największy wytwórca urządzeń dla koncernu Apple, ma zainwestować w USA 10 mld USD i stworzyć 13 tys. miejsc pracy w stanie Wisconsin.
Szef tajwańskiej firmy, Terry Guo, został hucznie przyjęty przez administrację Trumpa.



O Guo mówi się że wie jak uczynić polityków szczęśliwymi…zwłaszcza polityków w Chinach Ludowych, gdzie znajduje się większość jego biznesu. Pracownicy Guo to już inna sprawa.  Chińskie fabryki Foxconn znane sa z tego, że robotnicy są tam traktowani jak niewolnicy (w 2010 r. 18 pracowników firmy próbowało popełnić samobójstwa, 10 skutecznie).
Skąd teraz inwestycja Terrego Guo w USA. Eksport Foxconn z Chin spada. W 2012 r. jego wartość wyniosła prawie 130 mld USD. Rok temu ok 116 mld. Ale przede wszystkim Terry Guo zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw ulokowania prawie całej  produkcji w ChRL i bycia na łasce komunistycznych władz Chin. Oczywiście obie strony cały czas na tym korzystają, ale nie jeden biznesmen w ChRL przekonał się już, że ta łaska pańska na pstrym koniu jeździ i z dnia na dzieć można stać się np. oskarżonym o korupcję (czytaj poparło się przegranego w walce frakcyjnej KPCh polityka)
Szef Foxconn zaraz po zwycięstwie Trumpa, który chce  przeniesienia produkcji z Chin z powrotem do USA, podjął rozmowy z nową amerykańską administracją w sprawie zwiększenia inwestycji w Stanach. Wcześniej wykonał podobny ruch (inwestycja w kraju bardziej stabilnym niż ChRL) w Japonii, gdzie zakupił Sharpa.


Dziś Terry Guo, Foxconn i jego amerykańska inwestycji to jeden z głównych newsów. Może więc nawet pewien młody dyplomata RP (ze stajni Sikorskiego wysłany kilka lat temu na wyspę), który gdy Foxconn rozważał przejęcie fabryki Della w Łodzi, głośno pytał: co to jest Foxconn…..już znalazł odpowiedź.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Tajwańskie maszyny trafiały do Rosji

Mieszanka chińskiego autorytaryzmu i zachodniego wokeizmu