Chiny straszą na Bałtyku

Dwa tygodnie po wizycie prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce na Bałtyku rozpoczęły się rosyjsko-chińskie ćwiczenia wojskowe. Manewry świadczą o ściślejszych relacjach strategicznych między Moskwą i Pekinem. Wraz z innymi działaniami militarnymi Chin w ostatnich dniach są pokazem chińskiej siły, a także próbą zastraszenia sojuszników USA.

Wspólne rosyjsko-chińskie ćwiczenia morskie odbywają się od 2012 r. Jednak te na Morzu Bałtyckim zorganizowane zostały po raz pierwszy. Rozpoczęły się 21 lipca i potrwają do 28 lipca. Ośrodek dowodzenia znajduje się w Bałtyjsku na Mierzei Wiślanej i jest oddalony o ok. 30 km od granicy z Polską. W manewrach ze strony chińskiej bierze udział grupa trzech okrętów, a wśród nich niszczyciel rakietowy 052D „Hefei”. Towarzyszy mu fregata rakietowa i okręt pomocniczy. Strona rosyjska wystawiła ok. 10 jednostek.

Manewry na Bałtyku, które odbywają się tuż po wspólnych ćwiczeniach Stanów Zjednoczonych z dwoma kluczowymi sojusznikami w Azji, Indiami i Japonią, na Oceanie Indyjskim, są postrzegane przez ekspertów ds. Chin jako pokaz siły Pekinu oraz jako działania mające pokazać Stanom i ich sojusznikom na całym świecie mocarstwowe aspiracje ChRL‑u. Cytowany przez dziennik Komunistycznej Partii Chin (KPCh) „Global Times” („GT”) ekspert ds. wojskowości i były pilot wojskowy Song Zhongping mówi, że jednym z celów Chin jest taka rozbudowa sił morskich, by chroniły one interesy Pekinu, zwłaszcza w ramach inicjatywy Nowego Jedwabnego Szlaku. Także Magnus Nordenman, dyrektor Brent Scowcroft Center on International Security w amerykańskim think tanku Atlantic Council, w wypowiedzi dla amerykańskiej telewizji CNN stwierdził, że Chinom, których rola w handlu międzynarodowym rośnie, zależy na ochronie swojego dostępu do portów w Europie Północnej.

W komentarzu na łamach „Global Times” stwierdzono, że manewry pokazują, jak „zdecydowana jest strategiczna współpraca chińsko-rosyjska”. Gazeta podaje ponadto, że miejsce manewrów nie jest przypadkowe: „Morze Bałtyckie ze strategicznej strefy buforowej zmieniło się w pierwszą linię obrony dla rosyjskiego bezpieczeństwa narodowego ze względu na ekspansję po zakończeniu zimnej wojny NATO i EU na wschód”. „GT” odniósł się także do wypowiedzi polskiego szefa MON‑u Antoniego Macierewicza, dotyczącej rosyjsko-chińskiej współpracy. „Polski minister obrony oskarżył Rosję i Chiny o tworzenie strategicznego sojuszu, który jest zagrożeniem dla świata. W świetle krytyki ze strony państw NATO, Chiny nie powinny wycofywać się ze swojego obecnego stanowiska. (…) Odpowiednie wejście na „podwórza” państw NATO, takie jak Atlantyk, Morze Śródziemne i Morze Bałtyckie, pokazuje pewność siebie i siłę Chin”.

I rzeczywiście ostatnie dni były pokazem chińskiej siły, ekspansji, a także próbą zastraszenia sojuszników USA w wielu regionach.

Na początku lipca br. chiński lotniskowiec „Liaoning”, wracając z Hongkongu, przepłynął przez terytorium tajwańskiej strefy identyfikacji powietrznej. 20 lipca br. dwa chińskie bombowce strategiczne H-6K przeleciały w obrębie przestrzeni powietrznej Tajwanu. Te same bombowce znalazły się także nad cieśniną Miyako, między dwiema japońskimi wyspami na Morzu Wschodniochińskim. Obserwatorzy zwracają uwagę, że takie działania Pekinu w ostatnich tygodniach to testowanie cierpliwości w regionie Dalekiego Wschodu i przekraczanie kolejnych granic.

O ekspansji militarnej ChRL‑u świadczy także otwarcie kilka dni temu pierwszej chińskiej bazy zamorskiej w Dżibuti, w Rogu Afryki. Według chińskich mediów, baza ma wspierać misje pokojowe i pomoc humanitarną w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Jednak w najnowszym rocznym raporcie dla Kongresu USA na temat siły militarnej Chin, Pentagon zauważa, że „większa logistyka morska za granicą ma poza pokojowymi celami, także zasadnicze znaczenie, dla umożliwienia Chinom projektowania i utrzymania potęgi militarnej na większej odległości od Chin”.

W sobotę o ruchach sił morskich ChRL‑u alarmowała Australia. Australijskie Siły Obrony (ADF) wykryły u północno-wschodnich wybrzeży swojego kraju, w pobliżu obszaru, na którym trwają wspólne manewry wojskowe Australii, Nowej Zelandii i Stanów Zjednoczonych, chiński okręt szpiegowski.
Gazeta Polska Codziennie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Tajwańskie maszyny trafiały do Rosji

Mieszanka chińskiego autorytaryzmu i zachodniego wokeizmu