Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2013

Wielkie zwycięstwo konserwatystów

Obraz
Niedzielne wybory do wyższej izby japońskiego parlamentu wygrały rządząca konserwatywna Partia Liberalno-Demokratyczna premiera Shinzo Abego i jej partner koalicyjny Nowe Komeito. Koalicja rządowa będzie miała teraz 135 miejsc w Izbie Radców, czyli o 6 więcej niż wymagana większość. Oznacza to, że po raz pierwszy od sześciu lat partia rządząca będzie miała pełną kontrolę nad całym Zgromadzeniem Narodowym. Frekwencja wyborcza wyniosła 52,61 proc. Główna siła opozycji, Partia Demokratyczna, poniosła porażkę i straciła prawie 30 miejsc w izbie wyższej. Zwycięstwo daje Abe silny mandat m.in. na realizację tzw. abenomics, czyli polityki gospodarczej polegającej na zwiększaniu podaży pieniądza, podnoszeniu wydatków budżetowych i przeprowadzaniu reform strukturalnych. – Będziemy kontynuowali dotychczasowe reformy, gdyż zaczynają one przynosić pozytywne rezultaty – podkreślił Abe po ogłoszeniu wyniku wyborów. Kadencja Izby Radców w Japonii trwa sześć lat, ale co trzy lata odnawiana jest połowa

Polak pobity

Obraz
We wtorek wieczorem pobito polskiego handlowca prowadzącego stoisko z ciastami na nocnym targu w Zhongli w powiecie Taoyuan. Polak został zaatakowany przez pięciu mężczyzn w maskach. Przestępcy dotkliwie go pobili oraz zdemolowali stoisko. Według policji napaść na Polaka mogła mieć podłoże etniczne. Lokalne media twierdzą zaś, że powodem ataku mogła być chęć usunięcia konkurencji bądź zmuszenia Polaka do opłacania haraczu. Policja zatrzymała dwóch sprawców w wieku 19 i 20 lat. Władze lokalne natychmiast zgłosiły chęć udzielenia pomocy Polakowi. Mieszkający od pięciu lat na Tajwanie Andrzej Sporn założył tu rodzinę: żona jest Tajwanką; mają dwójkę dzieci. Polak utrzymuje rodzinę, produkując polskie ciasta i sprzedając je na targu w Zhongli, mieście oddalonym ok. 46 km od stolicy Tajwanu Tajpej. „Codzienna” zapytała polskie przedstawicielstwo na Tajwanie oraz Warszawskie Biuro Handlowe w Tajpej, jakie działania podjęły w związku z tą sprawą. Odpowiedziano nam, że „to nie wasz problem”. J

Dla nas Tiananmen był ostatnią twierdzą - wywiad z Chai Ling

Obraz
Byłam w grupie 500 studentów, którzy do końca pozostali na placu Tiananmen. Wielu z nich zginęło, ale ja cudem przeżyłam. Zadawałam sobie pytanie, dlaczego? Ktoś mi wtedy powiedział, że pewnie mam jeszcze jakieś inne zadanie, do wykonania – z Chai Ling rozmawia Hanna Shen. Była Pani jednym z czołowych organizatorów i przywódców protestów studenckich na placu Niebiańskiego Spokoju w Pekinie w 1989 r. Miała Pani wtedy 23 lata i studiowała psychologię. Co Panią wtedy skłoniło do protestu?   Chciałam po prostu lepszych, czyli wolnych i sprawiedliwych Chin. Od dziecka uczono nas, że mamy kochać nasz rząd, ale ten nie wykazywał żadnej troski o swoich obywateli. Wierzę, że pragnienie demokracji jest czymś naturalnym, że powinniśmy mieć zagwarantowane nasze podstawowe prawa i niezależność. Niestety, ten pierwotny odruch do bycia wolnym – do niezależnego kierowania własnym losem – został niemal zniszczony w Chińczykach. Pamiętam, jak w czasie protestów niektórzy ze studentów przychodzili do na