Broni...ale czego?


Taipei Times podał informację, że poseł opozycyjnej partii Kuomintang (KMT) John Jiang skrytykował tajwańską Agencję Aeronautyki za zmianę nazwy Międzynarodowego Lotniska imienia Chiang Kai-sheka. Lotnisko powróciło do swojej pierwotnej nazwy: Tajwańskie Międzynarodowe Lotnisko w Taoyuan..

John Chiang,nota bene nieślubny syn byłego prezydenta Tajwanu Jiang Jing-guo i wnuk Chiang Kai-sheka, sprzeciwia się krokom, podjetym przez rządzącą Demokratyczną Partię Postępu (DPP), mającym na celu usunięcie śladów dyktatorskich rządów Chiang’a. Sam John Jiang po śmierci wdowy po Jiang Jing-guo zmienił swoje nazwisko z Zhang (nazwisko matki) na Jiang (wcześniej rodzina Jiang sprzeciwiała sie temu; John Jiang nie był traktowany go jako członek klanu Jiang choć cieszył się wieloma przywilejami i pracując w dyplomacji za rządów Kuominatangu). John Jiang stwierdził, że zmiana nazwiska to „wyraz hołdu złożony dziadkowi i ojcu....wydaje się, że tylko do zmiany nazwiska ograniczył się ten „hołd”‘; Chiang Kai-shek głosił hasła eliminacji Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Tymczasem obecny Kuomintang, w tym także John Jiang, są częstymi gośćmi w Pekinie; Chang Kai-shek był nieugiety jesli chodzi o tzw. zasade 3-nie: nie dla negocacji, kompromisu i kontaktów z KPCh...a tymczasem to John Jiang i jego Kuominatang ściska dłonie chińskich oficjeli.

John Jiang opublikował ostanio autobiografię zatytuowaną „ Dziecko za drzwiami domu Jiang’ów”; książka jest przeznaczona dla czytelników na Tajwanie i w Chinach stąd też zostala wydana w chińskich znakach tradycyjnych (używanych na Tajwanie ) i uproszczonych (używanych w Chinach Ludowych); nie jest to jednak jedyna róźnica pomiędzy obiema wydaniami. John Jiang podlizując się oficjałom KPCh degraduje swoich bliskich. W wersji dla ChRL John Jiang nie nazywa swego ojca panem Jiang i jak ognia unika nazwania go prezydentem, swojego dziadka Chiang Kai-sheka nazywa zas Seniorem Chiang.
Chiang Kai-shek i Jiang Ching-kuo są krytykowani na Tajwanie za swoje autorytarne rządy; obaj jednak nie kryli, że budowa Republiki Chińskiej bez Tajwanu nie byłaby możliwa. Dziś ich syn/wnuk paktuje z tymi którym najbardziej zależy na eliminacji Republiki Chińskiej, z wladzami w Pekinie. John Jiang chce stać na straży honoru swego ojca i dziadka oburzając się na usuwaniem imienia dziadka z różnych obiektów na wyspie.....ale ani on ani członkowie KMT nie potrafią bronić zasad w które wierzył Chiang Kai-sheka; min. nie potrafią powiedzieć NIE Komunistycznej Partii Chin.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Bonum est diffusivum sui

Wojna bez zasad