Media na wyspie
Media na Tajwanie są jednymi z najbardziej konkurencyjnych i wolnych w Azji. Na tej niewielkiej wyspie (całkowita powierzchnia to 35 980 km²) istnieje 7 stacji nadających wiadomości 24 godziny na dobę (dla porównania Japonia nie ma żadnej), a tażke największe na świecie zagęszczenie wozów transmisyjnych SNG – na 23 miliony ludzi przypadają 82 wozy (dla porównia w Japoni na 120 miliony przypada 71 wozów, a w Hong Kong’u na 7 mln – 1 wóz )
Telewizja kablowa jest wszchechobecna i tania (ok. 550 NT = 43 zl miesięcznie); stacje nadają po mandaryńsku, tawajńsku, ale są także programy nadawane po angielsku i japońsku; jedna ze stacji nadaje w dialekcie Hakka, a od roku 2005 istnieje kanał poświęcony tutejszym aborygenom. Duża część stacji radiowych, ogółem jest ich 200, nadaje po tajwańsku – języku, który do momentu zakończenia stanu wojennego na wyspie (do 1987 roku) był zakazany. Mamy także stację radiową nadającą po angielsku – ICRT (do 1979 stacja ta była własnością armii amerykańskiej).
Najpopularniejsze gazety (spośrod 2469 tytułów) to „Liberty Times” (proniepodległościowa) - ten sam wydawca publikuje angielskojęzyczną gazetę „Taipei Times” - a także „China Times” i „United Daily” (związane z opozycyjną partią Kuomintang); dużo czytelników ma tabloid „Apple Daily” założony w Hong Kongu przez Lai Chee Ying (twórca Giordano – jednej z największych firm handlujących odzieżą w Azji..bardzo barwna postać, zagorzały antykomunista... napiszę o nim oddzielnie). Na wyspie wydawanych jest ponad 4500 czasopism. Pisać i nadawać można o wszystkim z wyjątkiem..... propagowania komunizmu.
Budowa wolnych mediów na Tajwanie nie przychodzi łatwo .... Przez ponad 50 lat media na wyspie były w rękach Kuomintagu. Sytuacja zaczeła ulegać zmianie po zniesieniu stanu wojennego; jak grzyby po deszczu wyrosły małe stacje nadające wiadomości, których nie można było znaleźć w stacjach rządowych. Pojawiła się konkurencja. W 2000 roku doszła do władzy opozycja ale stara nomenklatura utrzymała wpływy w czołowych mediach. W 2003 roku wprowadzono prawo nakazujące partiom politycznym pozbycia się udziałów w stacjach telewizyjnych i radiowych. W grudniu 2005 roku Kuomintang sprzedał za 290 mln. USD udziały w stacji telewizyjnej CTV, w firnie zajmującej się produkcją i dystrybucją filmów (Central Motion Picture Copr.) , a także w największej sieci stacji radiowych BCC. Nowym właścicielem stała się grupa China Times (także właściciel pro-Kuomintanowskiej, pro-chińskiej gazety China Times). Niestety przejrzystość tych tranzakcji pozostawia wiele do życzenia; świadczą o tym wydarzenia ostatnich dni, a dotyczące sprzedaży BCC. Grupa China Times postanowiła odsprzedać BCC fimie Hua Hsia Investment Corporation, a także trzem innym firmom. W czerwcu tego roku NCC (tajwańska komisja do spraw komunikacji odpowiedzialna min. za przyznawanie częstotliwości) wydała zgode na tranzakcję. Wlaścicielem Hua Hsia jest Jaw Shaw-kong (założyciel Nowej Partii – ultra pro-chińskiej będącej w sojuszu z Kuomintangiem - i właściciel stacji radiowej UFO słynącej z licznych ataków na rząd tajwański ale nigdy ChRL-owski). Rzecznik rządu tajwańskiego, Shieh Jhy-wey skrytykował decyzję NCC ujawniając, że właścicielami pozostałych trzech firm kupujących BCC jest żona Jaw Shaw-konga, Lian Lei, i krewni. Firmy te ustanowiono tylko po to, aby dokonać zakupu BCC, a zostały one zarejestrowane w Urzędzie Miasta Tajpej gdy burmistrzem był obecny kandydat na prezydenta z ramienia Kuomintang’u, Ma Ying-jiu. Wartość rynkowa BCC wynosi obecnie 92 mln USD a tymczasem Jaw Shaw-kong miał zapłacić tylko 3 mln. USD. Po ujawnieniu tych informacji w dniu wczorajszym (25 października) Jaw Shaw-kong zrezygnował z zakupu BCC. W sądach cały czas toczą się sprawy dot. prawa własności do ziemii, na której znajdują się instytucje BCC - terenów odebranych prawowitym właścicielom za dyktatury Kuomintangu. I tu pojawia się podstawowy problem Kuomintang zbudował swoją siłę - nie tylko medialną – kradnąc; po ucieczce z Chin na Tawjan przejął wiele budynków i terenów bezprawnie; majątki właścicieli prywatnych gazet pod koniec lat 40-tych także trafiły w ręce partii, a wydawcy (tak jak ojciec mojego męża – wydawca największej na płd. Tajwanu gazety) trafili do wiezienia.
Od 2004 ustawa o zwrocie własności nielegalnie przejętej przez Kuomintang jest w parlamencie blokowana przez.... Kuomintang i sojuszników ( Nową Partię i PFP )...dzięki czemu Kuomintang może sprzedać „nieswoje”, zdobywając w ten sposób środki na kolejne kampanie wyborcze....
Telewizja kablowa jest wszchechobecna i tania (ok. 550 NT = 43 zl miesięcznie); stacje nadają po mandaryńsku, tawajńsku, ale są także programy nadawane po angielsku i japońsku; jedna ze stacji nadaje w dialekcie Hakka, a od roku 2005 istnieje kanał poświęcony tutejszym aborygenom. Duża część stacji radiowych, ogółem jest ich 200, nadaje po tajwańsku – języku, który do momentu zakończenia stanu wojennego na wyspie (do 1987 roku) był zakazany. Mamy także stację radiową nadającą po angielsku – ICRT (do 1979 stacja ta była własnością armii amerykańskiej).
Najpopularniejsze gazety (spośrod 2469 tytułów) to „Liberty Times” (proniepodległościowa) - ten sam wydawca publikuje angielskojęzyczną gazetę „Taipei Times” - a także „China Times” i „United Daily” (związane z opozycyjną partią Kuomintang); dużo czytelników ma tabloid „Apple Daily” założony w Hong Kongu przez Lai Chee Ying (twórca Giordano – jednej z największych firm handlujących odzieżą w Azji..bardzo barwna postać, zagorzały antykomunista... napiszę o nim oddzielnie). Na wyspie wydawanych jest ponad 4500 czasopism. Pisać i nadawać można o wszystkim z wyjątkiem..... propagowania komunizmu.
Budowa wolnych mediów na Tajwanie nie przychodzi łatwo .... Przez ponad 50 lat media na wyspie były w rękach Kuomintagu. Sytuacja zaczeła ulegać zmianie po zniesieniu stanu wojennego; jak grzyby po deszczu wyrosły małe stacje nadające wiadomości, których nie można było znaleźć w stacjach rządowych. Pojawiła się konkurencja. W 2000 roku doszła do władzy opozycja ale stara nomenklatura utrzymała wpływy w czołowych mediach. W 2003 roku wprowadzono prawo nakazujące partiom politycznym pozbycia się udziałów w stacjach telewizyjnych i radiowych. W grudniu 2005 roku Kuomintang sprzedał za 290 mln. USD udziały w stacji telewizyjnej CTV, w firnie zajmującej się produkcją i dystrybucją filmów (Central Motion Picture Copr.) , a także w największej sieci stacji radiowych BCC. Nowym właścicielem stała się grupa China Times (także właściciel pro-Kuomintanowskiej, pro-chińskiej gazety China Times). Niestety przejrzystość tych tranzakcji pozostawia wiele do życzenia; świadczą o tym wydarzenia ostatnich dni, a dotyczące sprzedaży BCC. Grupa China Times postanowiła odsprzedać BCC fimie Hua Hsia Investment Corporation, a także trzem innym firmom. W czerwcu tego roku NCC (tajwańska komisja do spraw komunikacji odpowiedzialna min. za przyznawanie częstotliwości) wydała zgode na tranzakcję. Wlaścicielem Hua Hsia jest Jaw Shaw-kong (założyciel Nowej Partii – ultra pro-chińskiej będącej w sojuszu z Kuomintangiem - i właściciel stacji radiowej UFO słynącej z licznych ataków na rząd tajwański ale nigdy ChRL-owski). Rzecznik rządu tajwańskiego, Shieh Jhy-wey skrytykował decyzję NCC ujawniając, że właścicielami pozostałych trzech firm kupujących BCC jest żona Jaw Shaw-konga, Lian Lei, i krewni. Firmy te ustanowiono tylko po to, aby dokonać zakupu BCC, a zostały one zarejestrowane w Urzędzie Miasta Tajpej gdy burmistrzem był obecny kandydat na prezydenta z ramienia Kuomintang’u, Ma Ying-jiu. Wartość rynkowa BCC wynosi obecnie 92 mln USD a tymczasem Jaw Shaw-kong miał zapłacić tylko 3 mln. USD. Po ujawnieniu tych informacji w dniu wczorajszym (25 października) Jaw Shaw-kong zrezygnował z zakupu BCC. W sądach cały czas toczą się sprawy dot. prawa własności do ziemii, na której znajdują się instytucje BCC - terenów odebranych prawowitym właścicielom za dyktatury Kuomintangu. I tu pojawia się podstawowy problem Kuomintang zbudował swoją siłę - nie tylko medialną – kradnąc; po ucieczce z Chin na Tawjan przejął wiele budynków i terenów bezprawnie; majątki właścicieli prywatnych gazet pod koniec lat 40-tych także trafiły w ręce partii, a wydawcy (tak jak ojciec mojego męża – wydawca największej na płd. Tajwanu gazety) trafili do wiezienia.
Od 2004 ustawa o zwrocie własności nielegalnie przejętej przez Kuomintang jest w parlamencie blokowana przez.... Kuomintang i sojuszników ( Nową Partię i PFP )...dzięki czemu Kuomintang może sprzedać „nieswoje”, zdobywając w ten sposób środki na kolejne kampanie wyborcze....
Komentarze
Prześlij komentarz