Taiwanese spirit...
Na ostatnich targach książki (台北國際書展) potrzebowałam katalogów nt. książek wydanych na Tajwanie i przygotownych przez organizatorów targów. Początkowo katalogi były wystawione w „information center”, z czasem jednak znikneły; poprosiłam osobę zatrudnioną w jednym z information center, aby pomogła mi zdobyć publikacje; Pani odpowiedziała mi, że ona nie wiem gdzie są katalogi i koniec (nie miała ochoty sprawdzić gdzie one są)...w końcu katalogi dostałam, ale zajeło mi to trochę czasu (skorzystałam z walkie-talkie Pani pracujacej w information center i poprosiłam główne biuro obsługi targów o przyniesienie katalogów); gdy organizatorzy targów pytali mnie czy mam jakieś uwagi czy rady jak usprawnić obsługę targów, opowiedziałam o mojej “przygodzie” z katalogami...targi mają między innymi promować tajwańską książkę, ale zdobycie informacji na jej temat nie zawsze jest łatwe...jaka była reakcja organizatorów: dziękowali mi za bardzo cenną uwagę; „przed przyszłymi targami trzeba dokładnie przeszkolić pracowników, aby przekazywali potrzebne informacje, a jeśli mają trudności, aby natychmiast kontaktowali się z osobą, która te informacje może udzielić; nie można po prostu odpowiedzieć pytajacemu: nie, nie ma", nie warto – .....dlaczego o tym pisze; oddaje to charakter Tajwańczyków (mowię tu o profesjonalistach): chętnie słuchają uwag innych, podejmuja dyskusje nad zgłoszonym problemami, bardzo, bardzo zwracają uwagę na tzw. service jaki oferują klientowi....i uczą sie na błędach (stąd na przykład na targach książki co roku widać postęp). Jak mówi mój mąż: „ 一定有更好的辦法” (there is always a better way). Tajwańczycy nie traktują zgłaszanych problemów jako osobistych ataków czy tych którzy zgłaszają uwagi jak „wrogów”; czy to samo mogą powiedzieć np. Tajwańczycy (i nie tylko) ‘obcujący’ z polskimi organizacjami” i dość "zatomizowaną" Polonią na wyspie.
Komentarze
Prześlij komentarz