Proces cd.

Youk Chhang, dyrektor Centrum Dokumentacyjnego w Kambodży, odpowiednika polskiego IPN, twierdzi, że ofiary reżimu Czerwonych Khmerów nie oczekują zadośćuczynienia za doznane cierpienia. - Jak zrekompensować życie dwóch milionów zabitych? - pyta Chhang i przyznaje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że wszystkie ofiary wezwane przez prokuraturę zdecydowały się zeznawać na procesie. Ludzie są jednak nadal zastraszeni. I właśnie ową atmosferę strachu próbowała wykorzystać w trakcie procesu jedna z oskarżonych. Krótkie, bo 15-minutowe wystąpienie 76-letniej Ieng Thirith, minister ds. socjalnych w komunistycznym, zbrodniczym reżimie Kambodży, wprawiło wszystkich w zdumienie. Rozłoszczona, podniesionym głosem ostrzegła tych, którzy ją oskarżają, że "czeka ich piekło". Przed procesem oskarżona twierdziła, że jest zbyt chora, aby stanąć przed sądem. Jest jednak w bardzo dobrej kondycji, a przed sądem zaprzeczyła, by odgrywała jakąkolwiek rolę w masowych morderstwach dokonywanych przez Czerwonych Khmerów. Thirith to także żona innego oskarżonego Ienga Sary i szwagierka Pol Pota, przywódcy komunistycznej tyranii w Kambodży. Ieng Thirith studiowała na paryskiej Sorbonie, specjalizując się w twórczości Szekspira. Uważa się, że w okresie reżimu Czerwonych Khmerów była odpowiedzialna za czystki w kierowanym przez siebie ministerstwie.Thirith obarczyła winą za wszystkie zbrodnie innych oskarżonych, głównie Nuona Chea i Kainga Guek Eava, zwanego "Duchem". - To Nuon Chea wydawał rozkazy aresztowania i zabijania, a "Duch" te rozkazy wykonywał. Ja jestem niesłusznie oskarżona - stwierdziła była minister. Nuon Chea był głównym ideologiem reżimu Czerwonych Khmerów. W Kampuczy [to nazwa Kambodży z czasów komunistycznych] nazywany był "Bratem Numer Dwa". Obrońca Nuona Chea określił oskarżenia Ieng Thirith wobec jego klienta jako "niemające podstaw". Przed trybunałem Ieng Thirith stwierdziła także, że nie wiedziała, co działo się w owianym złą sławą więzieniu Tuol Sleng. - Nawet nie wiem, gdzie ono było - dodała. Obrona Thirith twierdzi, że nie ma wystarczających dowodów świadczących, iż oskarżona przyczyniła się bezpośrednio do uwięzienia, tortur i egzekucji dokonanych na pracownikach kierowanego przez nią ministerstwa. Po emocjonalnym wystąpieniu Thirith obrona próbowała sugerować, że jest ona chora psychicznie.Sąd ogłosił, że przesłuchania głównego oskarżonego - "Ducha" - rozpoczną się 30 marca, a ich pierwsza część ma zakończyć się 2 lipca. Z kolei termin dodatkowych przesłuchań będzie podany później. Kaing Guek Eav przed rozpoczęciem procesu przyznał się do winy i prosił o wybaczenie. 30 lat temu "Duch" kierował więzieniem Tuol Sleng. Ten były nauczyciel matematyki osobiście torturował i mordował więźniów w katowni urządzonej w byłym liceum. W więzieniu zginęło około 17 tys. osób. 67-letni "Duch" jest oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne, tortury i morderstwa. Grozi mu dożywocie. Obrońca "Ducha", Fran?ois Roux, złożył skargę, gdyż jego klient spędził w areszcie dziewięć lat bez procesu.W pierwszym dniu procesu prawnicy reprezentujący ofiary zwrócili się z apelem o wszczęcie dodatkowego śledztwa dotyczącego tzw. wymuszanych małżeństw. W okresie reżimu w celu stworzenia "nowego społeczeństwa" organizowano masowe ceremonie zaślubin, po których dochodziło do gwałtów na młodych kobietach zmuszonych do zawarcia małżeństwa. Młode żony miały jak najszybciej urodzić dzieci, które poddane indoktrynacji przez państwo "miały kontynuować rewolucję". Uważa się, że odpowiedzialny za organizowanie wymuszanych małżeństw był właśnie Kaing Guek Eav.Rozpoczęcie procesu próbował opóźnić także francuski prawnik Jacques Verges, który wcześniej bronił niemieckiego zbrodniarza Klausa Barbiego i terrorysty "Carlosa". Verges reprezentuje Khieu Samphana, byłego prezydenta Demokratycznej Kampuczy. Prawnik stwierdził, że przedstawione przez prokuraturę materiały powinny zostać przetłumaczone na francuski, aby mógł rzetelnie bronić swego klienta. Sąd oddalił jednak wniosek Verges'a.Kolejny z oskarżonych - Ieng Sa ry, mąż Ieng Thirith, złoży wyjaśnienia za kilka dni. Jego prawnicy będą wnioskować o zwolnienie oskarżonego z aresztu ze względu na zły stan zdrowia. W ciągu ostatnich kilku miesięcy spędził on w szpitalu 46 dni. Proces członków jednej z najbardziej krwawych tyranii komunistycznych, reżimu Czerwonych Khmerów, toczy się w stolicy Phnom Penh przed Trybunałem ONZ ds. osądzenia zbrodni popełnionych przez Czerwonych Khmerów (ECCC). Na ławie oskarżonych zasiada zaledwie pięciu przywódców reżimu. Prokuratura wykluczyła wniesienie nowych oskarżeń w trakcie trwania procesu wobec kolejnych osób.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Tajwańskie maszyny trafiały do Rosji

Mieszanka chińskiego autorytaryzmu i zachodniego wokeizmu