Wywiad

Zachęcam do przeczytania mojego wywiadu z chińskim dysydentem Cao Changqing.
Całość na stronie Frondy TUTAJ

Hanna Shen: 20 lat temu upadł komunizm w Polsce i pozostałych państwach Europy Środkowej. Do transformacji doszło także na Tajwanie i w Korei Płd. Ale próba demokratyzacji Chiny się nie powiodła. Przywódcy Komunistycznej Partii Chin Ludowych użyli siły wobec studentów zgromadzonych na Placu Niebiańskiego Spokoju. Jak dziś z perspektywy 20 lat ocenia Pan to, co wydarzyło się w Chinach?
Cao Changqing: W 1989 władza w Chinach w brutalny sposób rozprawiła się ze studentami. Upłynie jeszcze wiele lat zanim ci, którzy powinni odpowiedzieć za tę i inne zbrodnie dokonane na moim narodzie, naprawdę za nie odpowiedzą. Jednak protest studentów w 1989 roku nie mógł się zakończyć inaczej. Niestety wtedy, ale także i teraz, Chińczycy, zwłaszcza chińscy intelektualiści, żyli w swego rodzaju złudzeniu, iż możliwe jest zreformowanie komunizmu. Dlatego też partia komunistyczna ma się tak dobrze w Chinach. 20 lat temu na Placu Niebiańskiego Spokoju studenci nie kwestionowali prawowitości władzy komunistów. Mówili o potrzebie miłości ojczyzny i walki z korupcją, ale nie żądano poszanowania praw jednostki, a więc minimum prawa do własności, prawa do wolnych wyborów czy wolności słowa i wyznania. Na sposobie działania i myślenia chińskiej inteligencji, a więc także tych którzy protestowali w 1989 roku cieniem kładzie się tradycyjna chińska wiara, że można upomnieć cesarza, gdy nadużył władzy, ale nie można poddawać w wątpliwość jego panowania. Możliwe, że władca wysłucha, a jak nie, pozostaje wiara w to, że złego cesarza zastąpi przynajmniej trochę lepszy władca. I tak chińskie pragnienie odnowy pozostaje tylko marzeniem.
Zupełnie co innego dokonało się w krajach Europy Środkowej gdzie protestujący zakwestionowali legalność władzy komunistów. W Polsce, Czechosłowacji, na Węgrzech powiedziano komunistom NIE i wreszcie tę władzę obalono

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Bonum est diffusivum sui

Wojna bez zasad