O tym, jak mało Chinom zależy na przestrzeganiu podstawowego prawa człowieka – prawa do życia, czy o tym, w jak wielkiej pogardzie w ChRL jest życie, świadczą nie tylko liczba dokonywanych tam aborcji, ale także to, że wiele biznesów i instytucji czerpie korzyści z tzw. poaborcyjnych odpadów. Harry Wu, były więzień laogai (chiński system obozów pracy), katolik, twórca Fundacji Badającej Laogai, stwierdził w 2001 r. w amerykańskim Kongresie, iż „aby Chiny stały się naprawdę nastawionym pokojowo, pełnym dobrobytu, demokracji i wolności krajem, musi nastąpić zdecydowana poprawa w przestrzeganiu podstawowych praw człowieka. Inaczej, coraz więcej wieżowców, więcej producentów, więcej technologii służyć będzie tylko wzmocnieniu komunistycznego reżimu”. Ciała na śmietniku Od lat 70. w Chinach obowiązuje zakaz posiadania więcej niż jednego potomka. Głównym narzędziem zapewniającym, iż „polityka jednego dziecka” jest przestrzegana, jest aborcja. Według oficjalnych danych opublikowanych ost...