Co Komorowski załatwił w Chinach?
Chińscy dysydenci z rozczarowaniem przyjęli wizytę prezydenta Bronisława Komorowskiego w Chinach. Ich zdaniem, była ona sukcesem chińskich komunistów, którzy otwarcie mówią o tym, iż zyskali teraz "sojusznika na podwórku NATO". Przede wszystkim zdumienie wśród antykomunistów wywołuje fakt, iż prezydent pochodzący z kraju, który pierwszy w 1989 roku obalił komunizm, ani razu na spotkaniu z władzami chińskimi nie wspomniał o problemie łamania praw człowieka w ChRL. W prasie polskiej pisano co prawda o spotkaniu Bronisława Komorowskiego z chińskimi dysydentami, ale ci na temat takiego spotkania nie mają żadnej wiedzy. Jeden z bardziej znanych opozycjonistów, Cao Changqing, chiński pisarz i publicysta, powiedział "Naszemu Dziennikowi", że może to oznaczać, iż polski prezydent ugiął się pod presją władz chińskich i zgodził się "na jakieś anonimowe spotkanie nie wiadomo z kim", być może tylko na potrzeby polskich mediów. Według Cao, wizyta Komorowskiego jasn...