Komunista rządzi Hongkongiem

Leung Cheng-yin został nowym szefem administracji Hongkongu - w głosowaniu 1200 elektorów zdobył 689 głosów. Lokalne media twierdzą, że jest on członkiem Komunistycznej Partii Chin Ludowych.

Wybory lidera Hongkongu są głosowaniem tylko z nazwy, bo administrator regionu nie jest wybierany przez mieszkańców, ale wskazywany przez 1200 osób związanych głównie z biznesem. Szef administracji musi być też zaakceptowany przez Pekin.
Poza Leungiem do wyborów stanął także kandydat Partii Demokratycznej, prawnik Albet Ho, nieakceptowany jednak przez Pekin i prochińskich magnatów biznesowych w Hongkongu. Kandydowł również miliarder Henry Tang, który mógł liczyć na poparcie chińskiego rządu, ale skandale obyczajowe z jego udziałem, niepłacenie podatków i inne nadużycia spowodowały, że jego szanse na zwycięstwo gwałtownie zmalały, bo Tang jest wręcz znienawidzony przez mieszkańców Hongkongu.
Leung Cheng-yin od dawna współpracował z władzami komunistycznych Chin. Został wybrany przez Pekin jako jeden z członków komisji, która stworzyła dokument konstytucyjny, tzw. Podstawowe Prawo, obowiązujący w Hongkongu od lipca 1997 roku. Pekin musiał mieć gwarancję, że ta mała konstytucja nie podważy władzy komunistów i nie wprowadzi zbyt dużej demokracji; stąd do tworzenia dokumentu wybrał zaufanych ludzi. W mediach pojawiły się także informacje, że Leung nie tylko cieszy się zaufaniem władz ChRL, ale jest wręcz członkiem chińskiej partii komunistycznej. Informację te potwierdza mieszkający na Tajwanie, a wcześniej przez 20 lat w Hongkongu, chiński dysydent, historyk Lin Baohua.
Przed wyborami na ulicach Hongkongu doszło do demonstracji zorganizowanej przez Front na rzecz Praw Człowieka (CHRF). Wzięli w niej udział przedstawiciele różnych partii politycznych, grup społecznych, a także reprezentanci organizacji religijnych. Uczestnicy domagali się wprowadzenia powszechny wyborów. "Koniec z pseudowyborami", "Dajcie nam głos" - można było przeczytać na transparentach niesionych przez protestujących.
Pekin zapowiada, że zgodzi się na demokratyczny wybór szefa administracji w Hongkongu w 2017 roku. Obecny lider Donald Tseng odchodzi w aurze skandali. Pod koniec lutego Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło dochodzenie przeciwko politykowi oskarżonemu o przyjmowanie drogich prezentów (np. mieszkanie w Chinach czy podróże na jachtach) od biznesmenów z Chin i Hongkongu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Tajwańskie maszyny trafiały do Rosji

Mieszanka chińskiego autorytaryzmu i zachodniego wokeizmu