Pekin wściekły na Tajpej i Tokio

Rząd prezydenta Tajwanu Ma Ying--jiu podpisał z Japonią umowę zezwalającą tajwańskim rybakom na połowy w rejonie wysp Senkaku.
Grupa niewielkich wysepek na Morzu Wschodniochińskim (ok. 170 km od Tajwanu i 400 km od japońskiej Okinawy) jest przedmiotem sporu pomiędzy Japonią, Chinami i Tajwanem. W rejonie wysp Senkaku znajdują się bogate łowiska i złoża surowców energetycznych. Do tej pory tajwańskie łodzie rybackie zbliżające się do wysp były zawracane przez japońską straż przybrzeżną przy użyciu armatek wodnych. Po tym, jak we wrześniu zeszłego roku rząd japoński wykupił od prywatnego właściciela 3 z 5 spornych wysp, konflikt na linii Tokio – Pekin zaostrzył się. Chiny wysyłały kilkakrotnie w rejon Senkaku łodzie i samoloty patrolowe. Pekin uważa wyspy za swoje terytorium.
Zgodnie z japońsko-tajwańskim porozumieniem tajwańscy rybacy będą mogli łowić w rejonie 12 mil morskich od brzegu wysp. Tajpej szacuje, że dzięki takiemu rozwiązaniu rybacy złowią dodatkowo 40 tys. ton ryb o wartości 6,7 mln USD rocznie.
Zgoda strony japońskiej na tajwańskie połowy w rejonie wysp Senkaku amerykańska fundacja Heritage nazwała „krokiem w zredukowaniu napięcia między Tajpej i Tokio, ale także dużym wyzwaniem dla Pekinu”.
Według Deana Chenga, eksperta z Heritage, japoński premier Shinzo Abe i tajwański prezydent Ma Ying--jiu zademonstrowali wolę kompromisu i współpracy. Umowa jest jednak, jak piszą media na Tajwanie, policzkiem dla Pekinu ze strony uważanego dotychczas za prochińskiego prezydenta Tajpej. Ma Ying--jiu jako kandydat partii Kuomintang wygrał dwa razy wybory prezydenckie na Tajwanie pod hasłami zbliżenia z Pekinem, szczególnie w sferze gospodarczej.
W odpowiedzi na informacje o zawarciu tajwańsko-japońskiego porozumienia rzecznik chińskiego MSZ stwierdził, że Chiny są zaniepokojone takim rozwojem sytuacji. Wiadomo, że Pekin kilka razy zwracał się do tajwańskiego prezydenta z propozycją, by stworzyć „zjednoczony front przeciwko Japonii”. Dla Chińczyków nie do przyjęcia może być fakt, że teraz na terenach, które uważają za swoje, poza flagą japońską będą pływać statki pod banderą Tajwanu, który według Pekinu jest jedną z chińskich prowincji.
NaszDziennik 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Tajwańskie maszyny trafiały do Rosji

Mieszanka chińskiego autorytaryzmu i zachodniego wokeizmu