Kim znowu nie chce rozmawiać
Nie odbyły się zaplanowane na wczoraj w Seulu rozmowy na wysokim szczeblu pomiędzy Koreą Płd. a Koreą Płn. Komunistyczny reżim Kim Dzong Una odwołał je w ostatniej chwili, gdy zrozumiał, że bez olbrzymich ustępstw w zakresie rezygnacji z broni nuklearnej nie otrzyma żadnej materialnej pomocy.
„Korea Północna poinformowała nas, że nie przyśle delegacji na spotkanie w Seulu, które miało się rozpocząć w środę” – poinformował Kim Hyung-suk, rzecznik prasowy południowokoreańskiego ministerstwa ds. zjednoczenia narodowego.
Wcześniej delegacje obu Korei spotkały się w niedzielę w miejscowości Panmundżom w Koreańskiej Strefie Zdemilitaryzowanej i ustaliły harmonogram rozmów na wyższym szczeblu, jakie miały się odbyć w środę i czwartek. Seul zaznaczył, że jest zdumiony odwołaniem rozmów w ostatniej chwili, ale jest nadal „otwarty na dalsze rozmowy”.
Oficjalnie nie podano powodów, dla których Phenian wycofał się ze spotkania, ale wysoki rangą południowokoreański dyplomata powiedział, że Korea Płn. miała zastrzeżenia co do „szefa delegacji Korei Płd.”. Korea Płd. proponowała, aby rozmowy toczyły się między Kim Nam-shik, zastępcą ministra ds. zjednoczenia narodowego, a Kang Ji-young, północnokoreańskim dyrektorem Komitetu ds. Pokojowego Zjednoczenia. Eksperci uważają, że do odwołania rozmów doszło także dlatego, iż Phenian zrozumiał, że w trakcie spotkania nie uzyska ani specjalnych ustępstw, ani pomocy ze strony Seulu. Konserwatywna prezydent Korei Płd. Park Geun-hye po ustaleniu terminu i harmonogramu dalszych rozmów podkreślała, że dialog przyniesie rezultaty tylko wtedy, gdy komunistyczny reżim Kim Dzong Una w Korei Płn. wykaże chęć rezygnacji z programu zbrojeniowego.
Według specjalisty ds. Korei Płn. z Koreańskiego Uniwersytetu w Seulu prof. Yoo Ho-yeol reżim Kim Dzong Una utwierdził się w przekonaniu, że nic nie ugra w trakcie środowych rozmów po ogłoszeniu rezultatów rozmów dotyczących Korei Płn. na szczycie prezydentów Chin i USA. W trakcie weekendowego spotkania przywódcy obu państw ustalili, że Phenian musi poddać się denuklearyzacji, albowiem ani Pekin, ani Waszyngton „nie zaakceptują Korei Północnej jako państwa posiadającego broń nuklearną”.
GPCodziennie
„Korea Północna poinformowała nas, że nie przyśle delegacji na spotkanie w Seulu, które miało się rozpocząć w środę” – poinformował Kim Hyung-suk, rzecznik prasowy południowokoreańskiego ministerstwa ds. zjednoczenia narodowego.
Wcześniej delegacje obu Korei spotkały się w niedzielę w miejscowości Panmundżom w Koreańskiej Strefie Zdemilitaryzowanej i ustaliły harmonogram rozmów na wyższym szczeblu, jakie miały się odbyć w środę i czwartek. Seul zaznaczył, że jest zdumiony odwołaniem rozmów w ostatniej chwili, ale jest nadal „otwarty na dalsze rozmowy”.
Oficjalnie nie podano powodów, dla których Phenian wycofał się ze spotkania, ale wysoki rangą południowokoreański dyplomata powiedział, że Korea Płn. miała zastrzeżenia co do „szefa delegacji Korei Płd.”. Korea Płd. proponowała, aby rozmowy toczyły się między Kim Nam-shik, zastępcą ministra ds. zjednoczenia narodowego, a Kang Ji-young, północnokoreańskim dyrektorem Komitetu ds. Pokojowego Zjednoczenia. Eksperci uważają, że do odwołania rozmów doszło także dlatego, iż Phenian zrozumiał, że w trakcie spotkania nie uzyska ani specjalnych ustępstw, ani pomocy ze strony Seulu. Konserwatywna prezydent Korei Płd. Park Geun-hye po ustaleniu terminu i harmonogramu dalszych rozmów podkreślała, że dialog przyniesie rezultaty tylko wtedy, gdy komunistyczny reżim Kim Dzong Una w Korei Płn. wykaże chęć rezygnacji z programu zbrojeniowego.
Według specjalisty ds. Korei Płn. z Koreańskiego Uniwersytetu w Seulu prof. Yoo Ho-yeol reżim Kim Dzong Una utwierdził się w przekonaniu, że nic nie ugra w trakcie środowych rozmów po ogłoszeniu rezultatów rozmów dotyczących Korei Płn. na szczycie prezydentów Chin i USA. W trakcie weekendowego spotkania przywódcy obu państw ustalili, że Phenian musi poddać się denuklearyzacji, albowiem ani Pekin, ani Waszyngton „nie zaakceptują Korei Północnej jako państwa posiadającego broń nuklearną”.
GPCodziennie
Komentarze
Prześlij komentarz