W Państwie Środka bez zmian
CHINY III PLENUM KC: WIELKIE OCZEKIWANIA I WIELKIE ROZCZAROWANIEJeszcze przed rozpoczęciem w Pekinie zjazdu partii komunistycznej zachodnie media wyraziły przekonanie, że przyniesie on rezultaty, które nie tylko zmienią Chiny, ale i świat. O tym, że należy oczekiwać poważnych reform, zapewniali także chiński prezydent Xi Jinping i premier Li Keqiang. Plenum służy przecież wyznaczeniu strategii rozwoju państwa na następną dekadę. Ustalenia zjazdu nie dają jednak szansy na zmianę Chin.
Reformy, które odmieniłyby Chiny, oznaczałyby bowiem zgodę partii komunistycznej na wprowadzenie systemu wielopartyjnego i na wybory. O tym, że nie można na to liczyć, poinformowała jeszcze przed zjazdem państwowa agencja Xinhua, pisząc, że przedstawiony na zjeździe pakiet reform nie tylko „utrzyma Chiny na drodze do dobrobytu”, ale i usprawni „socjalizm o chińskiej specyfice”, a wszystko to będzie miało miejsce „pod ścisłym i bezpośrednim przywództwem partii komunistycznej”.
Po czterodniowym zjeździe odbywającym się za zamkniętymi drzwiami [na obrady nie wpuszczono mediów] delegaci szybko rozjechali się do domów, wydając tylko krótki komunikat. Zapewniono w nim, że podstawą gospodarki pozostanie państwo, a sektor prywatny będzie jej ważnym składnikiem. Zapowiedziano zniesienie części ograniczeń dla rozwoju gospodarki oraz „zezwolenie siłom rynkowym na odgrywanie decydującej roli w alokacji zasobów”. Poza enigmatycznymi hasłami nie podano jednak szczegółów.
„Im większe oczekiwanie, tym większe rozczarowanie” – tak podsumowało wynik obrad chińskie wydanie gazety „Epoch Times”, ukazującej się w USA i na Tajwanie. Ponieważ władze ChRL są zaniepokojone wzrastającą liczbą protestów w Państwie Środka (eksperci szacują, że odbywa się ok. 300 tys. demonstracji rocznie), plenum zdecydowało o powołaniu komitetu bezpieczeństwa państwowego. Ma on „doskonalić metody przeciwdziałania konfliktom społecznym i łagodzenia tych konfliktów” oraz „zapewnić bezpieczeństwo publiczne”. – Oznacza to de facto wyeliminowanie aktywizmu społecznego i dalsze ograniczenie wolności słowa w internecie. To nie ma nic wspólnego z reformą – mówi w rozmowie z „Codzienną” chiński komentator polityczny Zhu Jiaguo.
Oczekiwano też, że partyjni przywódcy podejmą decyzję ws. zmian systemu własności ziemi. W ChRL grunt należy do państwa, a rolnicy i deweloperzy muszą go dzierżawić. W komunikacie wydanym po zjeździe zabrakło jednak jakichkolwiek deklaracji odnoszących się do tych kwestii.
Komunikat nie mówi także nic o obowiązującej od 1979 r. polityce jednego dziecka, ale zajmujące się głównie tematyką prawną i gospodarczą chińskie pismo „Caixin” twierdzi, że na plenum KC ustalono, iż zostanie ona poluzowana. Władza ma wydać zgodę na posiadanie dwójki dzieci, jeśli jedno z małżonków jest jedynakiem.
Ustalenia plenum wyglądają skromnie, tymczasem chińskie władze są pod ogromną presją, by utrzymać wzrost gospodarczy, który traci impet. Chiński przemysł jest przygnieciony nadprodukcją, magazyny są pełne niesprzedanych towarów. Światowy kryzys spowodował, że zmniejszyły się zamówienia z USA i Europy.
By utrzymać swoją pozycję gospodarczą, Chiny muszą zatem otworzyć państwowe monopole na konkurencję – w przemyśle naftowym, kolejach i telekomunikacji. Nakierowana na eksport gospodarka chińska musi się zreformować, przesuwając się w kierunku modelu opartego na krajowej konsumpcji. Nowy rząd od marca zapewniał, że podejmie kroki, aby zwiększyć konsumpcję, ale skończyło się na deklaracjach. Miliony wybudowanych w Państwie Środka mieszkań świecą pustkami, a kosztowne projekty partyjnych przywódców na prowincjach (budowy dróg, autostrad, fabryk i lotnisk) doprowadziły do ogromnego zadłużenia regionów. Kończy się także tania siła robocza. Uciekając przed coraz większymi kosztami pracy, inwestorzy przenoszą się z Chin do Wietnamu, Birmy, Kambodży i Tajlandii.
GPCodziennie
Reformy, które odmieniłyby Chiny, oznaczałyby bowiem zgodę partii komunistycznej na wprowadzenie systemu wielopartyjnego i na wybory. O tym, że nie można na to liczyć, poinformowała jeszcze przed zjazdem państwowa agencja Xinhua, pisząc, że przedstawiony na zjeździe pakiet reform nie tylko „utrzyma Chiny na drodze do dobrobytu”, ale i usprawni „socjalizm o chińskiej specyfice”, a wszystko to będzie miało miejsce „pod ścisłym i bezpośrednim przywództwem partii komunistycznej”.
Po czterodniowym zjeździe odbywającym się za zamkniętymi drzwiami [na obrady nie wpuszczono mediów] delegaci szybko rozjechali się do domów, wydając tylko krótki komunikat. Zapewniono w nim, że podstawą gospodarki pozostanie państwo, a sektor prywatny będzie jej ważnym składnikiem. Zapowiedziano zniesienie części ograniczeń dla rozwoju gospodarki oraz „zezwolenie siłom rynkowym na odgrywanie decydującej roli w alokacji zasobów”. Poza enigmatycznymi hasłami nie podano jednak szczegółów.
„Im większe oczekiwanie, tym większe rozczarowanie” – tak podsumowało wynik obrad chińskie wydanie gazety „Epoch Times”, ukazującej się w USA i na Tajwanie. Ponieważ władze ChRL są zaniepokojone wzrastającą liczbą protestów w Państwie Środka (eksperci szacują, że odbywa się ok. 300 tys. demonstracji rocznie), plenum zdecydowało o powołaniu komitetu bezpieczeństwa państwowego. Ma on „doskonalić metody przeciwdziałania konfliktom społecznym i łagodzenia tych konfliktów” oraz „zapewnić bezpieczeństwo publiczne”. – Oznacza to de facto wyeliminowanie aktywizmu społecznego i dalsze ograniczenie wolności słowa w internecie. To nie ma nic wspólnego z reformą – mówi w rozmowie z „Codzienną” chiński komentator polityczny Zhu Jiaguo.
Oczekiwano też, że partyjni przywódcy podejmą decyzję ws. zmian systemu własności ziemi. W ChRL grunt należy do państwa, a rolnicy i deweloperzy muszą go dzierżawić. W komunikacie wydanym po zjeździe zabrakło jednak jakichkolwiek deklaracji odnoszących się do tych kwestii.
Komunikat nie mówi także nic o obowiązującej od 1979 r. polityce jednego dziecka, ale zajmujące się głównie tematyką prawną i gospodarczą chińskie pismo „Caixin” twierdzi, że na plenum KC ustalono, iż zostanie ona poluzowana. Władza ma wydać zgodę na posiadanie dwójki dzieci, jeśli jedno z małżonków jest jedynakiem.
Ustalenia plenum wyglądają skromnie, tymczasem chińskie władze są pod ogromną presją, by utrzymać wzrost gospodarczy, który traci impet. Chiński przemysł jest przygnieciony nadprodukcją, magazyny są pełne niesprzedanych towarów. Światowy kryzys spowodował, że zmniejszyły się zamówienia z USA i Europy.
By utrzymać swoją pozycję gospodarczą, Chiny muszą zatem otworzyć państwowe monopole na konkurencję – w przemyśle naftowym, kolejach i telekomunikacji. Nakierowana na eksport gospodarka chińska musi się zreformować, przesuwając się w kierunku modelu opartego na krajowej konsumpcji. Nowy rząd od marca zapewniał, że podejmie kroki, aby zwiększyć konsumpcję, ale skończyło się na deklaracjach. Miliony wybudowanych w Państwie Środka mieszkań świecą pustkami, a kosztowne projekty partyjnych przywódców na prowincjach (budowy dróg, autostrad, fabryk i lotnisk) doprowadziły do ogromnego zadłużenia regionów. Kończy się także tania siła robocza. Uciekając przed coraz większymi kosztami pracy, inwestorzy przenoszą się z Chin do Wietnamu, Birmy, Kambodży i Tajlandii.
GPCodziennie
Komentarze
Prześlij komentarz