Trzecia opcja Janukowycza

UKRAINA DLA CHIŃCZYKÓW KIJÓW TO OKNO NA EUROPĘ
Aleksandra Rybińska, Hanna Shen
Wczoraj prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, nie bacząc na trwające w kraju antyrządowe protesty, udał się z trzydniową wizytą do Chin, gdzie zamierza spotkać się z prezydentem Xi Jinpingiem i podpisać wiele lukratywnych kontraktów. W ten sposób Janukowycz chce pokazać, że oprócz Rosji i Europy ma także inną, trzecią opcję. Tu może jednak się przeliczyć. Chińczykom zależy bowiem na europejskiej integracji Ukrainy.
Chiny mają interes w europejskiej integracji Ukrainy. Mówiąc wprost, dla Chińczyków Ukraina to okno na Europę – podkreślił podczas spotkania z dziennikarzami w Pekinie Oleh Diomin, ukraiński ambasador w Chinach.
Państwo Środka to jeden z największych partnerów handlowych Ukrainy. Obrót handlowy między tymi krajami osiągnął poziom 10 mld dol. w 2012 r. Państwo Środka jest także znaczącym źródłem finansowania dla borykającej się z kryzysem zadłużenia Ukrainy. Chińczycy udzielili Kijowowi w 2012 r. kredytu w wysokości 3 mld dol. na rozwój rolnictwa, w celu zwiększenia eksportu ukraińskiej żywności do Chin, i kolejne 3,7 mld dol. na projekty energetyczne. Według „Financial Times” Janukowycz liczy na to, że podczas dzisiejszej wizyty uda się mu zawrzeć ok. 20 lukratywnych kontraktów oraz zabezpieczyć kolejną pożyczkę w wysokości 3 mld dol. – To może nie jest najlepszy moment na wyjazd do Chin, ale jeśli nie pojadę, straci na tym ukraińska gospodarka – przekonywał ukraiński prezydent w poniedziałek w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji. Tyle że Chińczycy, inaczej niż Rosja, nie rozdają pieniędzy wyłącznie w celach politycznych i propagandowych. – U nich nie ma nic za darmo. Zależy im na Europie, a przede wszystkim na europejskim rynku. Janukowycz nie dostanie więc ani grosza, zanim kryzys polityczny w Kijowie nie będzie zażegnany – podkreśla Wołodymyr Fesenko, ukraiński politolog z think tanku Penta.
Chińczycy planują m.in. utworzenie w przyszłości gospodarczego korytarza prowadzącego przez Kazachstan, Azję Centralną i Ukrainę do zachodniej Europy. Projekt ten da się jednak zrealizować tylko wtedy, gdy Ukraina zbliży się do Europy, a nie do Rosji. Tym bardziej że pod koniec września bieżącego roku pojawiły się informacje o porozumieniu między Kijowem a Pekinem w sprawie 50-letniej dzierżawy aż 3 mln ha ziemi rolnej na Ukrainie, co stanowi 5 proc. powierzchni kraju. Cała wyprodukowana żywność na wydzierżawionych gruntach będzie wysyłana do Chin.
W zamian za dzierżawę ziemi Chiny mają pomóc Ukrainie w budowie autostrady na Krym i mostu nad cieśniną Kercz, łączącego Krym z rosyjskim Półwyspem Tamańskim.
O zawarciu umowy pisała m.in. ukraińska gazeta „KyivPost”, nazywając ją „bezprecedensową inwestycją w ukraiński sektor rolny”. Pekin zaprzecza, że do takiej transakcji doszło. Faktem jest jednak, że ChRL znajduje się wśród czołowych dzierżawców ziemi na świecie i zawarła już podobne umowy w Afryce, Ameryce Południowej i południowo-wschodniej Azji. Jeśli umowa dzierżawy Pekinu z Kijowem dojdzie do skutku, to Ukraina stałaby się największym zagranicznym centrum rolnym ChRL.
Jak poinformował rzecznik chińskiego MSZ-etu Hong Lei, jeszcze przed przybyciem Janukowycza do Pekinu „Chiny uważnie śledzą rozwój sytuacji na Ukrainie”. – Mamy nadzieję i wierzymy, że strony zdołają rozstrzygnąć różnice zdań w drodze dialogu i konsultacji – dodał.

GPCodziennie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Tajwańskie maszyny trafiały do Rosji

Mieszanka chińskiego autorytaryzmu i zachodniego wokeizmu