Tajwańskie elity “on call"
Jedną z rzeczy, którą
Tajwańczykom zazdroszczę to tego, że w momentach dla ich państwa trudnych, w
momentach próby, ich elity wiedzą jak się zachować.
Nie byłoby przemian w latach
80-tych i 90-tych gdyby właśnie nie owe elity, a wśród nich prawnicy. Dziś więc
o prawnikach obecnych wśród studentów okupujących tajwański parlament.
Zaraz po tym jak grupa 200
studentów zajeła parlament 18 marca b.r. Wellington Koo (顧立雄) wezwał
swoich kolegów prawników, aby byli “on
call” (w pogotowiu), gotowi w każdej chwili nieść pomoc studentom. Wtedy na
apel odpowiedziało 300 prawników (dziś liczba ta wynosi 418-tu). Są oni ze
studentami w budynku parlametu, byli z tymi, którzy zostali aresztowani po
brutalnej akcji policji 23-24 marca gdy studenci próbowali zająć budynek Rady
Ministrów i byli wczoraj wśród pół miliona Tajwańczyków, którzy wyszli na ulice
Tajpej i demonstrowali przeciwko umowie handlowej z Chinami, a za tym, jak to ujął jeden z
przywódców studentów Lin Feifan (林飛帆) “abyśmy sami mogli decydować o przyszłości Tajwanu”.
Welington Koo (na siedzący po środku) to jeden z
czołowych prawników na wyspie; reprezentował w sądach między innymi byłego
prezydenta Lee Teng-hui’a (李登輝) czy byłą wiceprezydent Tajwanu Annette Lu (呂秀蓮).
Welligton Koo reprezentował
też rodzinę zmarłego kaprala Hung
Chung-chiu (洪仲丘)[1]. Koo zgłosił swoją kandydaturę do wyborów na burmistrza Tajpej ; znany
prawnik chce się ubiegać o nominację z ramienia opozycyjnej partii DPP.
Ale pochodzenie i przeszłość
(młodość) Koo wcale nie wskazywałyby na to, że pewego dnia będzie on obrońcą studentów.
Jego ojciec urodzony w Szanghaju przybył
na Tajwan wraz z Chiang Kai-shekiem. Urodzony w 1958 roku Koo jeszcze w szkole
średniej z rekomendacji instruktora wojskowego (教官)[2] wstąpił do Kuomintangu. Sam prawik mówi, że jego
rodzina jest “bardzo kuomitangowska”; “mama do dziś zawsze głosuje na
Kuomintang”, przyznaje Koo.
W
czasie studiów prawniczych na National Taiwan University, Koo spotkał wielu
rówieśników zaangażowanych w proces demokratyzacji wyspy; przyszły prawnik wystąpił z Kuomintangu i
wyjechał na magisterskie studia prawnicze na New York University. Po powrocie na Tajwan
szybko dał się poznać jako utalentowany prawnik, a dziś stojąc obok studentów
jako przedstawiciel patriotycznej elity Tajwanu.
[1] Hung Chung-chiu na kilka dni przed zakończeniem obowiązkowej
służby wojskwej został osadzony w areszcie za posiadanie telefonu komórkowe na
terenie jednostki. Przełożeni kazali mu także wykonywać przez kilka godzin
ćwiczenia fizyczne przy temperaturze ponad 30 stopni; Hung trafilł nieprzytomny do szpitala i zmarł;
śledztwo ze strony armii było prowadzone
bardzo niesumiennie (zagineła np. taśma z nagraniem Hunga wykonującego ćwiczenia): całe wydarzenie doprowadziło do
protestów obywateli Tajwanu ( 8 sierpnia u. r. ponad 100 tys. demonstrantów
żądało min. reform sądów wojskowych). W dniu 7 marca 2014
r. sąd wydał wyrok w tej sprawie. Skazano 13 wojskowych winnych nadużycia władzy
na ośmiem miesięcy pozbawienia wolności;
rodzina kaprala Hunga uznała wyrok za
niesprawidliwie niski i zapowiedziała
odwołanie.
[2] Do dziś w szkołach na
wyspie można spotkać wojskowych instruktorów; mają oni zostać całkowicie wycofani
ze szkół w 2021 roku; w okresie stanu wojennego na wyspie (1949-1987) ich zadaniem była
obserwacja uczniów i ich rodzin, indoktrynacja i rekrutacja studentów do partii
Kuomintang.
Ilu prawników wspierających mieliśmy my za czasów KORu i Solidarności? A jednak coś zmieniło się. Ciekawe, czy zmieni się na Tajwanie.
OdpowiedzUsuń