Prawdziwe bogactwo Michele Ferrero


Zamknięte sklepy, firmy i szkoły, flagi opuszczone do połowy masztu. W  witrynach zdjęcia z napisem: „Jesteśmy z Ciebie dumni. Dziękujemy Michele”. Tak 18 lutego miasteczko Alba we włoskim Piemoncie żegnało włoskiego przedsiębiorcę Michele Ferrero.
W ceremonii  pogrzebowej wziął udział premier Włoch Matteo Renzi, ale i tysiące pracowników stworzonego przez Michele słodkiego imperium Ferrero Sp. A.  Gigi Padovani, dziennikarz i autor książki pt. „Świat Nutelli”, w wypowiedzi dla „Gazety Polskiej” opisuje Michele Ferrero jako „wielkiego Włocha, którego owoce pracy podbiły cały świat”. Ale Michele Ferrero to nie tylko król czekolady, to także wielki chrześcijanin, człowiek, który swoim życiem udowodnił, że bogactwo i wiara mogą iść w parze.
Biznes mocny siłą rodzinnych więzi
Michele Ferrero urodził się w 1925 r. w Dogliani  na północy Włoch. Jego ojciec Pietro, założyciel cukierni w Albie, wysłał syna do szkoły Zgromadzenia oo. Somasków (C.R.S.) To Pietro i Somaskowie wpoili Michele konieczność prowadzenia uporządkowanego życia we wspólnocie, tak aby w każdym momencie jej członkowie mieli szansę odnaleźć więź z Bogiem. Jak dobrze może funkcjonować biznes rodzinny, Michele widział, patrząc na relacje pomiędzy tatą i jego młodszym bratem Giovannim. W czasie II wojny światowej Pietro opracował recepturę na bazie piemonckiego połączenia orzechów z czekoladą i w ten sposób powstał krem, który dziś cały świat zna pod nazwą Nutella. Wujek Giovanni stworzył i rozwinął doskonale działającą sieć dystrybucji, co sprawiło, że „Supercrema gianduja” (pierwotna nazwa Nutelli) stała się znana w całej Italii. W 1957 r. Michele przejął rodzinną firmę i zmienił nazwę kremu na „Nutella”. Dziś firma Ferrero działa w 53 krajach i zatrudnia ponad 34 tys. osób w 20 fabrykach i 9 zakładach rolnych. W momencie gdy włoska gospodarka przeżywa kryzys, Ferrero cieszy się dochodem w wysokości 8 mld USD i 72-proc. udziałem w rynku słodkich kremów do smarowania.Michele przekształcił cukiernię ojca w  globalną firmę, ale rodzinną tradycję zawsze uznawał za najwyższe dobro i wykluczał jakikolwiek udział osób trzecich. Nie dopuszczał myśli o sprzedaży firmy czy szukaniu zewnętrznych inwestorów.
Triumf dzięki wstawiennictwu Matki Bożej
Był skromny, unikał rozgłosu. Do końca swoich dni strzegł prywatności i twierdził, że „w gazetach o człowieku powinno się pisać wyłącznie przy dwóch okazjach – urodzinach i śmierci”. W ciągu swojego 89-letniego życia udzielił tylko jednego wywiadu dla włoskiej gazety „La Stampa”. Zapytany  o źródło sukcesu  swojej firmy, odpowiedział bez wahania: „Sukces Ferrero zawdzięczamy wstawiennictwu Matki Bożej z Lourdes; bez Niej moglibyśmy niewiele”.Nawet inspiracją dla nazwy pralinek Ferrero Rocher była Maryja. Rocher de Massabielle, czyli Skała Massabielle, to miejsce w Lourdes, gdzie w 1858 r. Bernadeta Soubirous miała osiemnaście widzeń Dziewicy Maryi. Wykonując polecenie, Bernadeta odnalazła w grocie źródło. Osoby, które obmyją się wodą z Lourdes, dostępują cudownego uzdrowienia.Michele Ferrero pielgrzymował do Lourdes każdego roku, finansował także pielgrzymki dla swoich pracowników. W każdej fabryce i biurze Ferrero jest statuetka Matki Bożej z Lourdes. Stanęła ona także w nowym zakładzie włoskiej firmy w tureckim Trabzonie.
Pracodawca doskonały
Kiedy Michel Ferrero przejął firmę po śmierci wujka Giovanniego, złożył pisemną obietnicę swoim pracownikom. „Zobowiązuję się poświęcić wszystkie moje działania i wysiłki dla dobra tej firmy. I zapewniam was, że będę  usatysfakcjonowany tylko wtedy, gdy za pomocą konkretnych osiągnięć uda mi się zagwarantować wam i waszym dzieciom bezpieczną i spokojną przyszłość”. I faktycznie zadbał o załogę. Gwarantował jej opiekę zdrowotną, a także inne usługi w zakresie opieki społecznej.  W jego rodzinnej Albie, miasteczku liczącym ok. 35 tys. mieszkańców, poziom płac zaliczany jest do najwyższych we Włoszech. Mieszkańcy mogą tu też korzystać z ciepła wytwarzanego przez elektrownię należącą do koncernu, a pracownicy firmy korzystają z bezpłatnego transportu do zakładu pracy i z powrotem. Przedsiębiorstwo prowadzi w Albie także Fundację im. Piery, Pietra i Giovanniego Ferrero, która działa na rzecz promowania kultury, organizując spotkania historyczno-artystyczne, naukowe, wystawy, koncerty. Fundacja pomaga też byłym pracownikom firmy, funduje stypendia dla młodzieży.Signore Ferrero prowadząc swój biznes, kierował się zasadą solidarności w relacjach ze swoimi pracownikami, a także regułą wspólnego dobra – był przekonany, że każdy człowiek powołany jest nie tylko do zaspokojenia potrzeb własnych, ale również do troski o innych ludzi. Pracownicy potrafili to docenić. We Włoszech, kraju, w którym strajki i demonstracje stały się czymś powszechnym, koncern Ferrero może się poszczycić tym, że od początku jego działalności nie odnotowano tam ani jednego protestu pracowników.Gdy Michele w 1957 r. przejmował firmę, papież Pius XII wydał encyklikę „Pielgrzymka do Lourdes”,  w której  ostrzegał przed materializmem: „Ów materializm tkwi nie tylko w potępionych kierunkach filozofii, która rządzi polityką i ekonomią, panoszy się on również w miłości do pieniądza, a zgubne skutki tego są coraz większe, w miarę rozwoju nowoczesnych zakładów przemysłowych, co wpływa niestety tak często na decyzje ciążące na życiu narodów”. Michele Ferreo wziął sobie te słowa do serca. Kierując się wiarą chrześcijańską, przywiązaniem do rodziny i dobrze pojętą etyką pracy, stworzył historię sukcesu i model biznesu, który powinien być inspiracją dla innych.Ciao Michele Ferrero. Grazie!

Gazeta Polska

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Bonum est diffusivum sui

Wojna bez zasad