Eksperci nie wierzą w chiński wzrost

Chiny ogłosiły, że wzrost gospodarczy w drugim kwartale br. wyniósł 7 proc. – taki poziom wzrostu jest potrzebny w Państwie Środka, aby utrzymać bezrobocie na stabilnym poziomie i tym samym nie dopuścić do niepokojów społecznych. Dane te jednak budzą wątpliwości ekspertów.

14 ekonomistów w wypowiedziach dla amerykańskiej gazety „The Wall Street Journal” określiło możliwy wzrost na 6,8 proc. Citibank twierdzi, że może on nawet wynosić ok. 5 proc. „Ekonomiści często kwestionują metodologię chińskich statystyk ze względu na rozbieżności pomiędzy danymi dotyczącymi wzrostu w skali całego kraju a wynikami podawanymi przez poszczególne regiony, niepełne dane i brak przejrzystości” – pisze „The Wall Street Journal” w artykule pt. „Chiny zaskakują 7-proc. wzrostem w drugim kwartale”.
Gordon G. Chang, amerykański prawnik, często występujący jako ekspert ds. Chin i Korei Płn. w programach stacji Fox News Channel, Fox Business Network, CNN i Bloomberg TV, tak odnosi się do danych przedstawianych przez Państwo Środka: – Narodowy urząd statystyczny informował o wzroście wynoszącym w ubiegłym roku 7,4 proc., ale dane oparte na prywatnych badaniach i wynikach przedsiębiorstw sugerują, że gospodarka jest w stanie stagnacji. Wzrost w najlepszym wypadku był niski, ale możliwe nawet, że w ogóle go nie było. Spójrzmy na to, co jest uważane za najbardziej wiarygodny wskaźnik aktywności gospodarczej – zużycie energii elektrycznej. W zeszłym roku wzrosło ono zaledwie o 3,8 proc. i był to najwolniejszy wzrost od 16 lat. Ponieważ wzrost produktu krajowego brutto stanowi zazwyczaj ok. 85 proc. wzrostu energii elektrycznej, to mówimy o tempie 3,2 proc. A jest jeszcze jeden interesujący fakt: dane dotyczące zużycia energii elektrycznej są raczej fikcyjnie zawyżone.
Ekspertom trudno uwierzyć w 7-proc. wzrost w drugim kwartale 2015 r., skoro nad Jangcy spada produkcja przemysłowa. Słabną też inwestycje w infrastrukturę i nieruchomości, bo lokalne samorządy i przedsiębiorstwa państwowe toną w długach. Finansowane na kredyt inwestycje w infrastrukturę i nieruchomości doprowadziły do ogromnego wzrostu stopy zadłużenia kredytowego – stopa ta osiągnęła już 282 proc. PBK (dane McKinsey Global Institute).
Optymistyczną wiadomością jest utrzymujący się poziom konsumpcji w Chinach. To jednak może się zmienić, bo zamykanych jest coraz więcej fabryk. Także po ostatnich spadkach na giełdzie konsumenci ostrożniej zaczynają wydawać pieniądze.
Gazeta Polska Codziennie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Bonum est diffusivum sui

Wojna bez zasad