Robocie, przynieś mi kawę
Kraj pełen robotów. Nie, to nie jest tytuł filmu science fiction. Tak ma wyglądać Japonia za kilka lat, a pomóc w realizacji tej idei ma ogłoszona przez premiera Shinzo Abe w połowie maja br. inicjatywa „Rewolucja robotów”. Roboty mają poprawić kondycję japońskiej gospodarki – stanowić nową siłę roboczą i służyć do opieki nad starszymi ludźmi, których jest coraz więcej w Kraju Kwitnącej Wiśni
Japończycy żyją dłużej niż inne narody. Średnia długość życia dla kobiet to 87 lat, dla mężczyzn 80 lat (dane Światowej Organizacji Zdrowia, 2014 r.). Poza tym, ze względu na szybki spadek dzietności (1,39 urodzeń na kobietę), populacja w Japonii starzeje się bardzo szybko. W 1990 r. tylko 12 proc. Japończyków miało ponad 65 lat, 20 lat później osoby w tym wieku stanowiły 23 proc. ogółu społeczeństwa. Szacuje się, że do 2040 r. seniorzy będą stanowili 40 proc. populacji. Problemem jest też spadająca liczba ludności. W tej chwili Japonię zamieszkuje 127 mln obywateli. Do 2030 r. liczba Japończyków obniży się o 14 mln, a 20 lat później spadnie o kolejne 20 mln.
Demografia jest okrutna dla Japonii. Postępuje starzenie się społeczeństwa i spada liczba osób w wieku produkcyjnym. Na cudzoziemców, którzy chcieliby znaleźć tu zatrudnienie, czeka wiele barier związanych z uzyskaniem pozwolenia na pracę (Japonia jest państwem niechętnym imigrantom).
To powoduje, że Kraj Kwitnącej Wiśni od lat przeżywa recesję. Odpowiedzią na te problemy mają być – według władz japońskich – humanoidalne roboty.
Pielęgniarz XXI w.
Na początku maja br. premier Shinzo Abe ogłosił nowy program, tzw. Rewolucję robotów. W inicjatywę zaangażowanych zostanie ponad 200 koncernów, m.in. Toyota, Honda i Panasonic, a także znane ośrodki badawcze i naukowcy z różnych uczelni. Premier Abe, poza ścisłą współpracą przemysłu, środowisk akademickich i administracji państwowej, zapowiada również duży zastrzyk gotówki dla projektu. Do końca 2020 r. w sektor odpowiedzialny za produkcję androidów ma być zainwestowane ponad 2,4 bln jenów (ponad 20 mld USD). W ciągu najbliższych lat maszyny o ludzkich kształtach staną się nie tylko opiekunami staruszków, ale też mają pracować przy liniach montażowych, kierować pojazdami w rolnictwie, a także znaleźć zatrudnienie w sklepach i hotelach. I to już się dzieje.
Japońska firma telekomunikacyjna i medialna SoftBank Corp. ogłosiła, że latem tego roku rozpocznie sprzedaż humanoidów o nazwie Pepper. Maszyna ma specjalny silnik oraz sztuczną inteligencję umieszczoną w „chmurze” (aplikacja cloud computing), która analizuje gestykulację, wyraz twarzy i ton głosu człowieka. Dzięki temu Pepper może odczytać emocje danej osoby. Robot wyposażony jest także w system rozpoznawania twarzy. Twórcy twierdzą, że można z nim rozmawiać tak jak z człowiekiem. Według SoftBank, Pepper, ze względu na specjalne umiejętności, może pracować w szpitalach i domach seniora.
Jedną z atrakcji zeszłorocznej wizyty prezydenta Obamy w Japonii okazało się spotkanie amerykańskiego lidera z dwunożnym humanoidem ASIMO, stworzonym przez firmę Honda. Ten android nie tylko uciął sobie z prezydentem pogawędkę po angielsku, ale i zagrał z nim w piłkę nożną. Robot stworzony przez Hondę może biegać (osiąga prędkość 9 km/h), skakać na jednej nodze, a poza angielskim i japońskim włada też japońskim językiem migowym. Twórcy maszyny zapewniają, że ASIMO został stworzony po to, aby opiekować się osobami starszymi. Stąd jego bardzo ludzkie reakcje na otoczenie. Gdy ktoś do niego podejdzie i poprosi, aby najpierw wykonał coś innego, robot natychmiast przerwie wykonywane zadanie i zrobi to, o co jest proszony. ASIMO za pomocą kamer może również obserwować, jak poruszają się osoby będące w jego bliskiej odległości, potrafi też przewidzieć ich trasę. Gdy dojdzie do wniosku, że idąc, zderzy się z człowiekiem, ominie go. Dzięki zręcznym i pięciopalczastym dłoniom może wykonywać wymagające precyzji ruchy, np. odkręcić butelkę czy nalać wodę do papierowego kubka trzymanego tak, aby nie został zgnieciony.
Starsi Japończycy pytani, czy woleliby być pod opieką robota takiego jak ASIMO lub Pepper, czy raczej opiekuna z zagranicy (w bogatszych krajach azjatyckich: Japonii, Korei Płd., na Tajwanie, a także w Hongkongu do opieki nad starszymi ludźmi zatrudnia się osoby np. z Indonezji czy Filipin), wskazują na maszynę.
Aiko poliglotka
Ale nie tylko seniorzy chcą robotów. Na lipiec tego roku firma Huis Ten Bosch, projektująca parki rozrywki, zapowiedziała otwarcie w Nagasaki hotelu, który obsługiwać będą roboty. 10 humanoidalnych maszyn w Henn na Hotel (Dziwny Hotel) będzie obsługiwać 72 pokoje. Androidy mają przypominać z wyglądu młode japońskie kobiety, biegle porozumiewać się w czterech językach, rozpoznawać nastrój i ton głosu klientów. Będą też oddychać i utrzymywać z klientami kontakt wzrokowy. Goście mają mieć poczucie, że rozmawiają z inteligentną istotą.
Roboty pojawią się także na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2020 r. Będę mówić w 19 językach i mają pomagać zagranicznym turystom.
Hotel i olimpiada dopiero za jakiś czas, ale już można spotkać Aiko Chihirę, nową recepcjonistkę domu towarowego Mitsukoshi w Tokio, która jest maszyną stworzoną przez Toshibę. Japońska firma zatrudniła do pracy nad androidem Hiroshiego Ishigurę, pioniera w obszarze tworzenia humanoidów, pracującego nad nimi już od ponad 20 lat. Ishigura znany jest także z tego, że stworzył robota na swój obraz i podobieństwo. Kiedy prof. Ishigura nie może prowadzić zajęć na Uniwersytecie w Osace, wysyła na nie zastępstwo – robota, który jest jego kopią.
Stworzona przez Ishigurę recepcjonistka Aiko ma 1,65 m wzrostu, ubrana jest w tradycyjne kimono i często się uśmiecha. Mówi po angielsku, japońsku, chińsku, koreańsku i zna japoński język migowy.
Ale Aiko nie jest pionierką, jeśli chodzi o pracę w sklepach. Jej kolega Pepper jest „zatrudniany” do sprzedaży telefonów komórkowych i ekspresów do kawy.
Sztuczna inteligencja zagrożeniem?
Shinzo Abe ogłosił rewolucję robotów kilka tygodni po tym, jak współtwórca firmy Apple Steve Wozniak w wywiadzie dla „Australian Financial Review” określił rzeczywistość, w której coraz większą role odgrywają komputery podobne do ludzi, jako „niebezpieczną”. „Czy będziemy w niej bogami? Czy będziemy zwierzątkami domowymi? A może staniemy się mrówkami, na które będzie można nastąpić?” – pyta Wozniak. W podobnym tonie wypowiadają się przedsiębiorca i założyciel takich firm jak Pay Pal i SpaceX, Elon Musk, oraz znany fizyk Stephen Hawking. Ostrzegają oni, że świat, na jaki stawia Japonia, pełen perfekcyjnych humanoidów, może być dla ludzkości zagrożeniem. Musk mówi nawet, że przywołujemy demona, i może się okazać, że zamiast usprawnień, jakie roboty miały zagwarantować ludziom, maszyny wypowiedzą nam wojnę. To dlatego naukowcy i przedsiębiorcy, także ci wcześniej wymienieni, stworzyli Future of Life Institute, organizację, która ma nadzorować rozwój sztucznej inteligencji. W styczniu br. instytut opublikował list otwarty, w którym zwrócił uwagę na zagrożenia płynące z niekontrolowanej ewolucji w świecie robotów. Autorzy listu podkreślają, że nie chcą wstrzymania prac nad sztuczną inteligencją, ale pragną, żeby badania te przyniosły ludziom korzyści, a nie problemy.
Gazeta Polska
Japończycy żyją dłużej niż inne narody. Średnia długość życia dla kobiet to 87 lat, dla mężczyzn 80 lat (dane Światowej Organizacji Zdrowia, 2014 r.). Poza tym, ze względu na szybki spadek dzietności (1,39 urodzeń na kobietę), populacja w Japonii starzeje się bardzo szybko. W 1990 r. tylko 12 proc. Japończyków miało ponad 65 lat, 20 lat później osoby w tym wieku stanowiły 23 proc. ogółu społeczeństwa. Szacuje się, że do 2040 r. seniorzy będą stanowili 40 proc. populacji. Problemem jest też spadająca liczba ludności. W tej chwili Japonię zamieszkuje 127 mln obywateli. Do 2030 r. liczba Japończyków obniży się o 14 mln, a 20 lat później spadnie o kolejne 20 mln.
Demografia jest okrutna dla Japonii. Postępuje starzenie się społeczeństwa i spada liczba osób w wieku produkcyjnym. Na cudzoziemców, którzy chcieliby znaleźć tu zatrudnienie, czeka wiele barier związanych z uzyskaniem pozwolenia na pracę (Japonia jest państwem niechętnym imigrantom).
To powoduje, że Kraj Kwitnącej Wiśni od lat przeżywa recesję. Odpowiedzią na te problemy mają być – według władz japońskich – humanoidalne roboty.
Pielęgniarz XXI w.
Na początku maja br. premier Shinzo Abe ogłosił nowy program, tzw. Rewolucję robotów. W inicjatywę zaangażowanych zostanie ponad 200 koncernów, m.in. Toyota, Honda i Panasonic, a także znane ośrodki badawcze i naukowcy z różnych uczelni. Premier Abe, poza ścisłą współpracą przemysłu, środowisk akademickich i administracji państwowej, zapowiada również duży zastrzyk gotówki dla projektu. Do końca 2020 r. w sektor odpowiedzialny za produkcję androidów ma być zainwestowane ponad 2,4 bln jenów (ponad 20 mld USD). W ciągu najbliższych lat maszyny o ludzkich kształtach staną się nie tylko opiekunami staruszków, ale też mają pracować przy liniach montażowych, kierować pojazdami w rolnictwie, a także znaleźć zatrudnienie w sklepach i hotelach. I to już się dzieje.
Japońska firma telekomunikacyjna i medialna SoftBank Corp. ogłosiła, że latem tego roku rozpocznie sprzedaż humanoidów o nazwie Pepper. Maszyna ma specjalny silnik oraz sztuczną inteligencję umieszczoną w „chmurze” (aplikacja cloud computing), która analizuje gestykulację, wyraz twarzy i ton głosu człowieka. Dzięki temu Pepper może odczytać emocje danej osoby. Robot wyposażony jest także w system rozpoznawania twarzy. Twórcy twierdzą, że można z nim rozmawiać tak jak z człowiekiem. Według SoftBank, Pepper, ze względu na specjalne umiejętności, może pracować w szpitalach i domach seniora.
Jedną z atrakcji zeszłorocznej wizyty prezydenta Obamy w Japonii okazało się spotkanie amerykańskiego lidera z dwunożnym humanoidem ASIMO, stworzonym przez firmę Honda. Ten android nie tylko uciął sobie z prezydentem pogawędkę po angielsku, ale i zagrał z nim w piłkę nożną. Robot stworzony przez Hondę może biegać (osiąga prędkość 9 km/h), skakać na jednej nodze, a poza angielskim i japońskim włada też japońskim językiem migowym. Twórcy maszyny zapewniają, że ASIMO został stworzony po to, aby opiekować się osobami starszymi. Stąd jego bardzo ludzkie reakcje na otoczenie. Gdy ktoś do niego podejdzie i poprosi, aby najpierw wykonał coś innego, robot natychmiast przerwie wykonywane zadanie i zrobi to, o co jest proszony. ASIMO za pomocą kamer może również obserwować, jak poruszają się osoby będące w jego bliskiej odległości, potrafi też przewidzieć ich trasę. Gdy dojdzie do wniosku, że idąc, zderzy się z człowiekiem, ominie go. Dzięki zręcznym i pięciopalczastym dłoniom może wykonywać wymagające precyzji ruchy, np. odkręcić butelkę czy nalać wodę do papierowego kubka trzymanego tak, aby nie został zgnieciony.
Starsi Japończycy pytani, czy woleliby być pod opieką robota takiego jak ASIMO lub Pepper, czy raczej opiekuna z zagranicy (w bogatszych krajach azjatyckich: Japonii, Korei Płd., na Tajwanie, a także w Hongkongu do opieki nad starszymi ludźmi zatrudnia się osoby np. z Indonezji czy Filipin), wskazują na maszynę.
Aiko poliglotka
Ale nie tylko seniorzy chcą robotów. Na lipiec tego roku firma Huis Ten Bosch, projektująca parki rozrywki, zapowiedziała otwarcie w Nagasaki hotelu, który obsługiwać będą roboty. 10 humanoidalnych maszyn w Henn na Hotel (Dziwny Hotel) będzie obsługiwać 72 pokoje. Androidy mają przypominać z wyglądu młode japońskie kobiety, biegle porozumiewać się w czterech językach, rozpoznawać nastrój i ton głosu klientów. Będą też oddychać i utrzymywać z klientami kontakt wzrokowy. Goście mają mieć poczucie, że rozmawiają z inteligentną istotą.
Roboty pojawią się także na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2020 r. Będę mówić w 19 językach i mają pomagać zagranicznym turystom.
Hotel i olimpiada dopiero za jakiś czas, ale już można spotkać Aiko Chihirę, nową recepcjonistkę domu towarowego Mitsukoshi w Tokio, która jest maszyną stworzoną przez Toshibę. Japońska firma zatrudniła do pracy nad androidem Hiroshiego Ishigurę, pioniera w obszarze tworzenia humanoidów, pracującego nad nimi już od ponad 20 lat. Ishigura znany jest także z tego, że stworzył robota na swój obraz i podobieństwo. Kiedy prof. Ishigura nie może prowadzić zajęć na Uniwersytecie w Osace, wysyła na nie zastępstwo – robota, który jest jego kopią.
Stworzona przez Ishigurę recepcjonistka Aiko ma 1,65 m wzrostu, ubrana jest w tradycyjne kimono i często się uśmiecha. Mówi po angielsku, japońsku, chińsku, koreańsku i zna japoński język migowy.
Ale Aiko nie jest pionierką, jeśli chodzi o pracę w sklepach. Jej kolega Pepper jest „zatrudniany” do sprzedaży telefonów komórkowych i ekspresów do kawy.
Sztuczna inteligencja zagrożeniem?
Shinzo Abe ogłosił rewolucję robotów kilka tygodni po tym, jak współtwórca firmy Apple Steve Wozniak w wywiadzie dla „Australian Financial Review” określił rzeczywistość, w której coraz większą role odgrywają komputery podobne do ludzi, jako „niebezpieczną”. „Czy będziemy w niej bogami? Czy będziemy zwierzątkami domowymi? A może staniemy się mrówkami, na które będzie można nastąpić?” – pyta Wozniak. W podobnym tonie wypowiadają się przedsiębiorca i założyciel takich firm jak Pay Pal i SpaceX, Elon Musk, oraz znany fizyk Stephen Hawking. Ostrzegają oni, że świat, na jaki stawia Japonia, pełen perfekcyjnych humanoidów, może być dla ludzkości zagrożeniem. Musk mówi nawet, że przywołujemy demona, i może się okazać, że zamiast usprawnień, jakie roboty miały zagwarantować ludziom, maszyny wypowiedzą nam wojnę. To dlatego naukowcy i przedsiębiorcy, także ci wcześniej wymienieni, stworzyli Future of Life Institute, organizację, która ma nadzorować rozwój sztucznej inteligencji. W styczniu br. instytut opublikował list otwarty, w którym zwrócił uwagę na zagrożenia płynące z niekontrolowanej ewolucji w świecie robotów. Autorzy listu podkreślają, że nie chcą wstrzymania prac nad sztuczną inteligencją, ale pragną, żeby badania te przyniosły ludziom korzyści, a nie problemy.
Gazeta Polska
Niestety, ale żaden robot nie zastąpi człowieka. Jeśli chodzi o kwestię opieki nad osobami starszymi https://www.carework.pl/praca/opieka-niemcy to wiadomo, że nic nie zastąpi normalnego człowieka.
OdpowiedzUsuń