Pekin: Morze Południowochińskie jest nasze

Najnowsze zdjęcia satelitarne pokazują, że na jednej z budowanych przez Chiny sztucznych wysp na Morzu Południowochińskim powstaje kolejne lotnisko. Dzieje się to mimo sprzeciwu państw Azji Południowo-Wschodniej i USA wobec chińskiej ekspansji w regionie. Tymczasem na Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa i Obrony w Londynie chiński wiceadmirał publicznie stwierdził, że bogate w złoża Morze Południowochińskie należy do Chin.

Na zaprezentowanych przez amerykański think tank Center for Strategic and International Studies (CSIS) zdjęciach wykonanych 8 września br. wyraźnie widać, że Chiny Ludowe budują kolejne, trzecie już, lotnisko na sztucznych wyspach na Morzu Południowochińskim. Tym razem chodzi o rafy Mischief w archipelagu Spratly. Na zdjęciach widać, że struktura wyspy przybiera takie same kształty, jak dwie inne sztuczne wyspy (na rafach Fiery Cross i Subi), na których już można zaobserwować zabudowę lotnisk i pasy startowe. Każde ma mieć pas długości 3 km, co pozwoli na przyjęcie samolotów należących do chińskiego lotnictwa wojskowego.
Zapytany o komentarz do przedstawionych przez CSIS zdjęć satelitarnych, rzecznik chińskiego MSZ-etu Hong Lei stwierdził, że Chiny Ludowe mają „niezaprzeczalne prawo do zwierzchnictwa nad wyspami Spratly i prawo do tworzenia tam obiektów wojskowych”.
W podobnym tonie wypowiedział się wiceadmirał Yuan Yubai, dowódca Floty Północnej ChRL u na Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa i Obrony w Londynie, odbywającej się w ramach targów przemysłu wojskowego Defence Security and Equipment International 2015. Chiński wojskowy stwierdził, że „Morze Południowochińskie jest, jak sama nazwa wskazuje, obszarem, który należy do Chin”.
Informacje o rozbudowie kolejnej sztucznej wyspy i wypowiedź chińskiego wiceadmirała miały miejsce tuż przed rozpoczętą we wtorek wizytą prezydenta Chin Xi Jinpinga w USA. Administracja Baracka Obamy wielokrotnie wzywała Pekin, aby wstrzymał konstrukcję wysp na Morzu Południowochińskim i militaryzację tego regionu. Oczekuje się, że również podczas niniejszego spotkania chińskiej i amerykańskiej strony jednym z tematów rozmów będzie chińska ekspansja w tym morskim regionie.
Także państwa takie jak Filipiny i Wietnam w odpowiedzi na chińskie dążenia do panowania na Morzu Południowochińskim wykazują coraz większą determinację, aby stawić czoło Pekinowi. Rząd w Manili mówi o toczącym się w regionie wyścigu zbrojeń i podejmuje kroki mające „ulepszyć zdolności obronne Filipin”. To samo zapowiada Wietnam. 15 września podczas wizyty Nguyena Phu Tronga, sekretarza generalnego wietnamskiej partii komunistycznej, w Tokio Premier Japonii Shinzo Abe zapowiedział, że jego kraj zaopatrzy Wietnam w statki, które wzmocnią wietnamskie siły obronne na Morzu Południowochińskim. Szczegółów umowy jeszcze nie podano.
Wyspy budowane przez ChRL to ważne ogniwo w chińskiej dominacji na Morzu Południowochińskim. Dzięki obecności w tym regionie Pekin będzie mógł kontrolować kluczowe szlaki żeglugowe i podmorskie złoża surowców. Tu znajdują się złoża ropy naftowej, gazu ziemnego, bogate łowiska ryb i obfite ilości guana – naturalnego ptasiego nawozu.
Prawa do strategicznych terenów na Morzu Południowochińskim rości sobie wiele okolicznych państw, takich jak Chiny Ludowe, Wietnam, Filipiny, a także Malezja i Tajwan (Republika Chińska). Na straży swoich interesów w tym rejonie stoją też Stany Zjednoczone, Japonia, Korea Południowa, Indie, Australia i Rosja. Pekin stoi na stanowisku, że wody Morza Południowochińskiego „od zawsze” należały do chińskiej strefy wpływów. Władze komunistyczne powołują się na źródła historyczne – dane archeologiczne, mówiące o tym, że już przed naszą erą rybacy chińscy dokonywali połowów w tym regionie.
Gazeta Polska Codziennie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Tajwańskie maszyny trafiały do Rosji

Mieszanka chińskiego autorytaryzmu i zachodniego wokeizmu