Pekin i Moskwa chcą „pilnować pokoju”

Forum Pasa i Szlaku (FPS) w Pekinie potwierdziło aspiracje Chin do budowy nowego porządku, a głównym partnerem Państwa Środka w tej inicjatywie jest Moskwa. Brak jasnych reguł współpracy w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku spowodował, że zakończyło się ono zgrzytem na linii Chiny–UE.

Głównym gościem na forum w Pekinie był prezydent Rosji Władimir Putin. To on przemawiał na uroczystości otwarcia FPS tuż po prezydencie Chin Xi Jinpingu, a chińskie media pokazywały wspólny spacer obu przywódców w ogrodach luksusowej rezydencji Diaoyutai w Pekinie.

– Oba nasze kraje powinny pogłębić współpracę w dziedzinach gospodarki, handlu, energii i na innych tradycyjnych polach współdziałania, ale także poszukiwać nowych pól, takich jak innowacje i technologie, aby móc wejść na wyższy poziom naszych pragmatycznych stosunków – mówił Xi do Putina. Rosję i Chiny łączy wszechstronne strategiczne partnerstwo, ale chiński przywódca zapewnił, że relacje obydwu państw będą w najbliższej perspektywie pogłębiane. Xi dodał też, że oba mocarstwa stanowią „kamienie balastowe w pilnowaniu pokoju w regionie i na świecie”.

Również Putin podczas konferencji prasowej wymienił rosyjsko-chiński sojusz jako przeciwwagę dla Waszyngtonu. – Polityczna walka w USA, brexit i inne problemy tworzą nerwową atmosferę w gospodarce światowej, a projekt Nowy Jedwabny Szlak niesie stabilność – stwierdził władca Kremla.

Samo zaś forum nie przyniosło konkretów co do zasad, na jakich Chińska Republika Ludowa (ChRL) chce współpracować w ramach Pasa i Szlaku z innymi krajami. Nie widać też jasnego przekazu. Z jednej strony prezydent Xi Jinping zapowiedział 100 mld dol. na inwestycje na Nowym Jedwabnym Szlaku. Ale dwa dni wcześniej Yi Gang, wiceprezes chińskiego banku centralnego, w wywiadzie dla chińskiego „Dziennika Ludowego” stwierdził, że aby rzeczywiście realizować projekty w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku, ChRL już szuka wsparcia międzynarodowych pożyczkodawców, bo tylko tak uda się zamknąć luki w finansowaniu projektów. Wśród potencjalnych pożyczkodawców brakuje jednak entuzjazmu.

– Nie jestem optymistą, jeśli chodzi o aktywny udział innych stron (…). Ponieważ uważa się, że inicjatywa ma głównie na celu budowę pozycji Chin, a nie rentowność projektów – zaznaczył z kolei w wypowiedzi dla amerykańskiej stacji CNBC Hong Hao, główny strateg chińskiego banku Bocom International. O obawach podkreślanych przez zachodnich dyplomatów pisze Reuters. Mówią oni, że Forum Pasa i Szlaku, a przede wszystkim sama inicjatywa Nowego Jedwabnego Szlaku, to próba promowania chińskich wpływów na świecie. Niepokój budzą też brak przejrzystości projektu i niejasne zasady dostępu do niego dla zagranicznych firm.

„Finanacial Times” w komentarzu poświęconym zakończonemu w poniedziałek dwudniowemu forum pisze, że istnieją też obawy, iż chińska inicjatywa nie tyle będzie siłą napędową dla projektów inwestycyjnych, ile siłą eksportującą to, co jest największym problemem chińskiej gospodarki – nadwyżki w mocach produkcyjnych w wielu dziedzinach. ChRL może więc być „zainteresowana przede wszystkim przekierowaniem nadwyżki oszczędności, eksportem nadprodukcji i zapewnieniem zagranicznych zleceń krajowym firmom budowlanym”, a kredyty udzielone na realizację takich inwestycji mogą nie zostać spłacone. O tym, że inwestycje w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku będą przynosiły straty, mówi raport z 2016 r. przygotowany przez amerykański think tank Center for Strategic and International Studies. Cytowani w nim chińscy urzędnicy twierdzą, że Chiny stracą 30 proc. kapitału zainwestowanego w Azji Środkowej, 50 proc. w Mjanmie (Birma), a aż 80 proc. w Pakistanie.

Kończący FPS wspólny komunikat państw biorących w nim udział nie rozwiał tych niejasności. Dokument bowiem zawierał ogólne określenia, w rodzaju tych, że kraje biorące udział w wydarzeniu w Pekinie popierają wolny handel, a sprzeciwiają się protekcjonizmowi. Komisja Europejska (KE) ogłosiła więc, że kraje członkowskie UE go nie podpiszą. Pekinowi bardzo zależało, aby na głównym dokumencie znalazło się poparcie państw zachodnich i nawet przeniósł o godzinę później ceremonię zamknięcia forum, aby to poparcie negocjować m.in. z delegacjami z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Portugalii czy Estonii. Ostatecznie nie udało się dojść do porozumienia, a wiceprzewodniczący KE Jyrki Katainen zakomunikował, że Komisja Europejska, która ma mandat na negocjowanie w imieniu państw członkowskich w sprawach handlowych, nie dostała możliwości negocjowania tekstu. Katainen dodał jednak, że nie powinno to stanowić problemu, bo FPS odbierane jest pozytywnie, a Pekin i UE łączy „wzajemne zrozumienie tego, co powinno zostać zrobione”.
Gazeta Polska Codziennie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Tajwańskie maszyny trafiały do Rosji

Mieszanka chińskiego autorytaryzmu i zachodniego wokeizmu