Homomałżeństwa wbrew Tajwańczykom

Sąd Konstytucyjny (SK) Tajwanu orzekł, że pary osób tej samej płci mają prawo zawierania małżeństw. Przeciwnicy homomałżeństw twierdzą, że jest to decyzja wymuszona na tajwańskim społeczeństwie, które w większości jest za tradycyjnymi wartościami i przeciwko małżeństwom homoseksualnym.

25 maja br. Sąd Konstytucyjny Tajwanu ogłosił, że obecne dwa artykuły konstytucji Republiki Chińskiej (oficjalna nazwa Tajwanu) dotyczące małżeństw „naruszają zarówno wolność ludzi do zawierania małżeństw (...), jak i prawo ludzi do równości”. Sąd dał ustawodawcy dwa lata na przygotowanie poprawek w prawie zezwalających na małżeństwa osób tej samej płci. „Jeśli w ciągu tych dwóch lat odpowiednie przepisy nie zostaną zmienione ani wprowadzone w życie, dwie osoby tej samej płci, które zamierzają stworzyć wspomniany stały związek, będą automatycznie mogły go zarejestrować” – dodał tajwański SK.

Po tej decyzji Sądu w wielu mediach pojawiły się stwierdzenia, że orzeczenie, torujące drogę dla małżeństw tej samej płci, jest pierwszym takim w Azji i stanowi wydarzenie historyczne.

Tymczasem decyzja Sądu jest wynikiem prowadzonej od miesięcy przez środowiska homoseksualne kampanii na Tajwanie. Głównym hasłem akcji było stwierdzenie, że zgoda na małżeństwa osób tej samej płci uczyni wyspę „najbardziej demokratycznym” krajem w Azji, bo pierwszym, który oficjalnie uzna takie związki. Kampania odbywała się przy wsparciu mediów i części polityków z rządzącej na wyspie Demokratycznej Partii Postępu. Przeciwstawianie się homozwiązkom przedstawiano jako „objaw zacofania i niedojrzałości” lokalnego społeczeństwa.

Jednak, jak zwrócił uwagę jeden z tajwańskich prawników Joseph K.C. Yeh, przeprowadzone sondaże wskazują, że tajwańskie społeczeństwo jest przeciwko małżeństwom homoseksulanym. Ostatnia ankieta dotycząca tej kwestii przeprowadzona była 26 grudnia ub.r. przez ośrodek badania opinii publicznej Taiwan Public Opinion Foundation. Wyniki pokazały, że 56 proc. ankietowanych było przeciwko homomałżeństwom, a 37,8 proc. – za. Yeh uważa, że zadaniem władzy sądowniczej na Tajwanie powinno być m.in. łagodzenie sporów w społeczeństwie. Tymczasem orzeczenie Sądu Konstytucyjnego to w rzeczywistości wyraz nierespektowania poglądów większości Tajwańczyków, broniących małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Tajwańczycy podkreślają, że wiele mediów próbuje wmówić mieszkańcom wyspy, iż większość jest za homozwiązkami, a cała sytuacja przypomina kampanię wyborczą w USA, gdzie według mediów zwycięzcą wyborów miała być kandydatka Demokratów Hillary Clinton.

Na początku grudnia ub.r. w centrum Tajpej odbył się protest przeciwko małżeństwom homoseksualnym. Wzięło w nim udział ok. 150 tys. osób, które niosły m.in. hasła z napisami „Chcemy rodziny z mamą i tatą” i „Chrońmy przyszłe pokolenia”.

Po decyzji Sądu Konstytucyjnego prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen, popierająca homomałżeństwa, zwróciła się do Ministerstwa Sprawiedliwości, by przedstawiło ramy prawne pozwalające na wprowadzenie w życie orzeczenia sądu. Także przewodniczący partii opozycyjnej Kuomintang Wu Den-yih poparł orzeczenie, mimo że wcześniej w mediach wypowiadał się przeciwko homomałżeństwom i w obronie tradycyjnych wartości. Takiej zmiany stanowiska przewodniczącego może nie poprzeć wielu polityków Kuomintangu, którzy brali udział w grudniowej manifestacji w obronie rodziny.

Organizacje sprzeciwiające się homomałżeństwom zapowiadają, że mimo decyzji sądu nie zamierzają złożyć broni i będą lobbowały wśród parlamentarzystów, by nie przegłosowano żadnych praw zezwalających na legalizację homomałżeństw. Chcą, by ta kwestia została poddana pod referendum, bo, jak twierdzą, „w tak fundamentalnej sprawie nie może przesądzać zdanie grupy prawników”.

To rozwiązanie popiera wielu Tajwańczyków. Przeprowadzony pod koniec ub.r. sondaż pokazuje, że 76,4 proc. ankietowanych uważa, iż kwestia małżeństw homoseksulanych powinna być rozstrzygnięta w głosowaniu.

Lobby homoseksualne naciska na tajwańskich parlamentarzystów, by szybko przeprowadzili zmiany w kodeksie cywilnym, zastępując definicję małżeństwa jako „związku kobiety i mężczyzny” określeniem „związek dwóch stron”, terminy „mąż i żona” – „współmałżonkami”, a „matka i ojciec” – „rodzicami”. To pozwoliłoby osobom homoseksualnym nie tylko na zawieranie małżeństw, ale i na adopcję dzieci.
Gazeta Polska Codziennie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Bonum est diffusivum sui

Wojna bez zasad