Chiny i Korea Płn. naruszają wolność religijną
Amerykański Departament Stanu przedstawił listę 10 państw, w których w największym stopniu naruszana jest wolność religijna. Od lat na tej liście są Chiny i Korea Płn. Eksperci ubolewają, że Amerykanie nie wpisali na nią m.in. Rosji i Wietnamu.
W zbyt wielu miejscach na całym świecie ludzie nadal są prześladowani, niesprawiedliwie oskarżani lub więzieni za realizowanie swojego prawa do wolności wyznania lub przekonań” – głosi wydane 4 stycznia br. oświadczenie amerykańskiego Departamentu Stanu przedstawiające listę krajów, w których łamana jest wolność religijna. Na liście figuruje aż osiem państw azjatyckich. Są to Chiny, Korea Północna, Birma, Iran, Arabia Saudyjska, Tadżykistan, Turkmenistan i Uzbekistan. Wymienione są także dwa kraje afrykańskie: Erytrea i Sudan. Dodatkowo Departament Stanu USA umieścił Pakistan na liście „krajów obserwowanych ze szczególną uwagą w kwestii przestrzegania wolności religijnych”.
Z listą zgadza się amerykańska Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej (USCIRF). Jej przewodniczący Daniel Mark uważa jednak, że należałoby ją poszerzyć o takie kraje, jak: Rosja, Syria, Nigeria, Republika Środkowoafrykańska czy Wietnam. „Sytuacja w Rosji ostatnio rozwija się w bardzo złym kierunku; uchwalono i rozszerzono przepisy dotyczące walki z ekstremizmami, które są stosowane nie tylko przeciwko terrorystom, ale także różnym mniejszościom religijnym i dysydentom” – powiedział Mark. Na podstawie tych przepisów Sąd Najwyższy w Rosji w tym roku uznał Świadków Jehowy za organizację ekstremistyczną i ją zdelegalizował.
Na czarnej liście Departamentu Stanu brakuje także Wietnamu, w którym nasilają się prześladowania komunistycznych władz wobec chrześcijan. 1 stycznia br. weszła tam w życie nowa ustawa o religiach, która przyznaje rządowi w Hanoi szerokie uprawnienia dotyczące kontroli nad działalnością grup religijnych, określana przez katolików i protestantów w tym kraju jako „totalitarna”.
Amerykańska Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej potwierdza, że obecność na liście Departamentu Stanu Korei Płn. jest jak najbardziej uzasadniona. „Wolność wyznania w Korei Płn. zupełnie nie istnieje i jest totalnie zakazana”, twierdzi przewodniczący USCIRF. W KRLD praktykowanie chrześcijaństwa karane jest śmiercią, a posiadanie Biblii w najlepszym wypadku kończy się zesłaniem do obozu pracy. W północnokoreańskich gułagach chrześcijanie poddawani są torturom, przeprowadza się na nich eksperymenty medyczne, a wielu umiera z głodu. Zamiast wyznawać jakąkolwiek religię, mieszkańcy Korei Płn. mają obowiązek oddawania czci Kim Dzong Unowi.
Nie dziwi także, że wśród państw łamiących wolność religijną wymieniane są Chiny. Pastor Bob Fu, chiński dysydent i założyciel chrześcijańskiej organizacji China Aid Association (CAA), uważa, że sytuacja chrześcijan w Państwie Środka jest najtrudniejsza od czasów rewolucji kulturalnej. W ramach ogłoszonej przez prezydenta Chin Xi Jinpinga tzw. kampanii sinizacji religii władze Państwa Środka usuwają krzyże z kościołów, burzą świątynie i domy modlitw oraz aresztują wiernych. Nie ustają represje wobec duchownych. Pod koniec 2017 r. szczególnie usilnie prowadzona była kampania walki z Bożym Narodzeniem, które m.in. w komunistycznych mediach przedstawiano jako „duchowe opium” i „formę kulturowej inwazji Zachodu”.
Jednak pomimo prześladowań chrześcijaństwo w Chinach się rozwija. Obecnie Państwo Środka ma już ponad 100 mln chrześcijan. To więcej niż 85 mln członków partii komunistycznej. Szacuje się, że w 2030 r. będzie już 247 mln wiernych, a więc znacznie więcej niż w Brazylii, USA czy Meksyku. – Chiny staną się krajem o największej liczbie chrześcijan na świecie.
Gazeta Polska Codziennie
W zbyt wielu miejscach na całym świecie ludzie nadal są prześladowani, niesprawiedliwie oskarżani lub więzieni za realizowanie swojego prawa do wolności wyznania lub przekonań” – głosi wydane 4 stycznia br. oświadczenie amerykańskiego Departamentu Stanu przedstawiające listę krajów, w których łamana jest wolność religijna. Na liście figuruje aż osiem państw azjatyckich. Są to Chiny, Korea Północna, Birma, Iran, Arabia Saudyjska, Tadżykistan, Turkmenistan i Uzbekistan. Wymienione są także dwa kraje afrykańskie: Erytrea i Sudan. Dodatkowo Departament Stanu USA umieścił Pakistan na liście „krajów obserwowanych ze szczególną uwagą w kwestii przestrzegania wolności religijnych”.
Z listą zgadza się amerykańska Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej (USCIRF). Jej przewodniczący Daniel Mark uważa jednak, że należałoby ją poszerzyć o takie kraje, jak: Rosja, Syria, Nigeria, Republika Środkowoafrykańska czy Wietnam. „Sytuacja w Rosji ostatnio rozwija się w bardzo złym kierunku; uchwalono i rozszerzono przepisy dotyczące walki z ekstremizmami, które są stosowane nie tylko przeciwko terrorystom, ale także różnym mniejszościom religijnym i dysydentom” – powiedział Mark. Na podstawie tych przepisów Sąd Najwyższy w Rosji w tym roku uznał Świadków Jehowy za organizację ekstremistyczną i ją zdelegalizował.
Na czarnej liście Departamentu Stanu brakuje także Wietnamu, w którym nasilają się prześladowania komunistycznych władz wobec chrześcijan. 1 stycznia br. weszła tam w życie nowa ustawa o religiach, która przyznaje rządowi w Hanoi szerokie uprawnienia dotyczące kontroli nad działalnością grup religijnych, określana przez katolików i protestantów w tym kraju jako „totalitarna”.
Amerykańska Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej potwierdza, że obecność na liście Departamentu Stanu Korei Płn. jest jak najbardziej uzasadniona. „Wolność wyznania w Korei Płn. zupełnie nie istnieje i jest totalnie zakazana”, twierdzi przewodniczący USCIRF. W KRLD praktykowanie chrześcijaństwa karane jest śmiercią, a posiadanie Biblii w najlepszym wypadku kończy się zesłaniem do obozu pracy. W północnokoreańskich gułagach chrześcijanie poddawani są torturom, przeprowadza się na nich eksperymenty medyczne, a wielu umiera z głodu. Zamiast wyznawać jakąkolwiek religię, mieszkańcy Korei Płn. mają obowiązek oddawania czci Kim Dzong Unowi.
Nie dziwi także, że wśród państw łamiących wolność religijną wymieniane są Chiny. Pastor Bob Fu, chiński dysydent i założyciel chrześcijańskiej organizacji China Aid Association (CAA), uważa, że sytuacja chrześcijan w Państwie Środka jest najtrudniejsza od czasów rewolucji kulturalnej. W ramach ogłoszonej przez prezydenta Chin Xi Jinpinga tzw. kampanii sinizacji religii władze Państwa Środka usuwają krzyże z kościołów, burzą świątynie i domy modlitw oraz aresztują wiernych. Nie ustają represje wobec duchownych. Pod koniec 2017 r. szczególnie usilnie prowadzona była kampania walki z Bożym Narodzeniem, które m.in. w komunistycznych mediach przedstawiano jako „duchowe opium” i „formę kulturowej inwazji Zachodu”.
Jednak pomimo prześladowań chrześcijaństwo w Chinach się rozwija. Obecnie Państwo Środka ma już ponad 100 mln chrześcijan. To więcej niż 85 mln członków partii komunistycznej. Szacuje się, że w 2030 r. będzie już 247 mln wiernych, a więc znacznie więcej niż w Brazylii, USA czy Meksyku. – Chiny staną się krajem o największej liczbie chrześcijan na świecie.
Gazeta Polska Codziennie
Komentarze
Prześlij komentarz