Wałęsa radzi Tajwanowi, jak rozliczać się z przeszłością
Na spotkaniu w Gdańsku z burmistrzem Tajpeju Ke Wen-je Lech Wałęsa obiecał, że wstawi się za Tajwanem na arenie międzynarodowej, i opowiadał tajwańskiej delegacji, jak dbać o sprawiedliwość okresu przejściowego. Tajwańscy internauci pytają burmistrza Tajpeju, czy osoba tak kontrowersyjna jak Wałęsa jest odpowiednia do dyskusji na takie tematy.
Na początku lutego br. burmistrz Tajpeju Ke Wen-je złożył wizytę w Europie. Odwiedził także Polskę, m.in. Warszawę, z którą Tajpej podpisało porozumienie o współpracy 23 lata temu. Wizyta Ke Wen-je w stolicy Polski jest pierwszą od tego czasu wizytą delegacji miasta Tajpej. W trakcie odwiedzin burmistrz Tajpeju chwalił rozwój naszego państwa w ostatnich latach i stwierdził, że jest to obecnie kraj, w którym warto inwestować. Na pytanie tajwańskich mediów o spotkanie z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz, Ke Wen-je powiedział, że bycie u władzy w mieście od 12 lat robi wrażenie. – Ona [Gronkiewicz-Waltz] musi mieć jakiś przepis na sukces, ale nie pojąłem jeszcze, co to jest – stwierdził Ke.
Burmistrz Tajpeju udał się także do Gdańska na spotkanie z Lechem Wałęsą. Zapytany przez dziennikarzy z Tajwanu, o czym rozmawiał z byłym polskim prezydentem, Ke Wen-je odpowiedział, że poruszył z nim dwa tematy: relacje Tajwanu z Chinami i kwestie sprawiedliwości okresu przejściowego (transitional justice), czyli m.in. rozliczeń z przeszłością. Pytany, co dokładnie usłyszał od Wałęsy, burmistrz wymijająco odpowiedział, że musi wrócić do Tajpeju i „przemyśleć sobie to, co usłyszał”. Dodał, że Wałęsa obiecał wesprzeć Tajwan na arenie międzynarodowej, jeśli będzie trzeba.
Mimo że Wałęsa nadal w wielu kręgach w Azji uważany jest za bohatera, który obalił w Polsce komunizm, to pojawiające się coraz częściej informacje w mediach o współpracy byłego prezydenta z SB spowodowały, że tajwańscy internauci na facebookowym profilu burmistrza pytali, po co odwiedził Wałęsę, skoro jest on osobą kontrowersyjną ze względu na swoją przeszłość.
„Nasz burmistrz, gdy wróci, zastosuje taki sam model sprawiedliwości dotyczący okresu przejściowego jak Wałęsa, czyli nic w tej kwestii nie zrobi” – pisze internauta Steve Chang. Chen Xinhu, jeden z komentujących w internecie wizytę Ke u Wałęsy, dodaje, że „to taka gra”.
Kwestia rozliczeń z przeszłością jest ważnym tematem na Tajwanie i dotyczy tzw. białego terroru, czyli okresu od końca lat 40. do 1987 r., kiedy to zniesiono na wyspie stan wojenny. Był to czas dyktatury Kuomintangu i Czang Kaj-szeka (a potem jego syna Chiang Ching-kuo), którzy pokonani przez komunistów w Chinach (na kontynencie) uciekli na Tajwan. Ofiarami białego terroru stali się nie tylko urodzeni na wyspie Tajwańczycy, głównie inteligencja, lecz także wielu przybyłych z Czang Kaj-szekiem Chińczyków rozczarowanych rządami ekipy Kuomintangu.
Obecny burmistrz Tajpeju Ke Wen-je w czasie wyborów lokalnych w Tajpeju w 2014 r. także zapowiadał działania służące przywracaniu sprawiedliwości i rozliczaniu z przeszłością, ale wielu Tajwańczyków przyznaje, że nic w tej kwestii nie zrobił. Także jego działania na arenie międzynarodowej wzbudzają kontrowersje na wyspie. W momencie gdy komunistyczne władze Chin odmawiają rozmów z proniepodległościowymi władzami Tajwanu i gdy nadal w wyspę wycelowanych jest z Chin prawie 1600 rakiet balistycznych, Ke Wen-je w Szanghaju mówił, że ChRL i Tajwan to jedna rodzina. Burmistrz Ke przyznaje też, że jest wielbicielem Mao Zedonga.
Gazeta Polska Codziennie
Na początku lutego br. burmistrz Tajpeju Ke Wen-je złożył wizytę w Europie. Odwiedził także Polskę, m.in. Warszawę, z którą Tajpej podpisało porozumienie o współpracy 23 lata temu. Wizyta Ke Wen-je w stolicy Polski jest pierwszą od tego czasu wizytą delegacji miasta Tajpej. W trakcie odwiedzin burmistrz Tajpeju chwalił rozwój naszego państwa w ostatnich latach i stwierdził, że jest to obecnie kraj, w którym warto inwestować. Na pytanie tajwańskich mediów o spotkanie z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz, Ke Wen-je powiedział, że bycie u władzy w mieście od 12 lat robi wrażenie. – Ona [Gronkiewicz-Waltz] musi mieć jakiś przepis na sukces, ale nie pojąłem jeszcze, co to jest – stwierdził Ke.
Burmistrz Tajpeju udał się także do Gdańska na spotkanie z Lechem Wałęsą. Zapytany przez dziennikarzy z Tajwanu, o czym rozmawiał z byłym polskim prezydentem, Ke Wen-je odpowiedział, że poruszył z nim dwa tematy: relacje Tajwanu z Chinami i kwestie sprawiedliwości okresu przejściowego (transitional justice), czyli m.in. rozliczeń z przeszłością. Pytany, co dokładnie usłyszał od Wałęsy, burmistrz wymijająco odpowiedział, że musi wrócić do Tajpeju i „przemyśleć sobie to, co usłyszał”. Dodał, że Wałęsa obiecał wesprzeć Tajwan na arenie międzynarodowej, jeśli będzie trzeba.
Mimo że Wałęsa nadal w wielu kręgach w Azji uważany jest za bohatera, który obalił w Polsce komunizm, to pojawiające się coraz częściej informacje w mediach o współpracy byłego prezydenta z SB spowodowały, że tajwańscy internauci na facebookowym profilu burmistrza pytali, po co odwiedził Wałęsę, skoro jest on osobą kontrowersyjną ze względu na swoją przeszłość.
„Nasz burmistrz, gdy wróci, zastosuje taki sam model sprawiedliwości dotyczący okresu przejściowego jak Wałęsa, czyli nic w tej kwestii nie zrobi” – pisze internauta Steve Chang. Chen Xinhu, jeden z komentujących w internecie wizytę Ke u Wałęsy, dodaje, że „to taka gra”.
Kwestia rozliczeń z przeszłością jest ważnym tematem na Tajwanie i dotyczy tzw. białego terroru, czyli okresu od końca lat 40. do 1987 r., kiedy to zniesiono na wyspie stan wojenny. Był to czas dyktatury Kuomintangu i Czang Kaj-szeka (a potem jego syna Chiang Ching-kuo), którzy pokonani przez komunistów w Chinach (na kontynencie) uciekli na Tajwan. Ofiarami białego terroru stali się nie tylko urodzeni na wyspie Tajwańczycy, głównie inteligencja, lecz także wielu przybyłych z Czang Kaj-szekiem Chińczyków rozczarowanych rządami ekipy Kuomintangu.
Obecny burmistrz Tajpeju Ke Wen-je w czasie wyborów lokalnych w Tajpeju w 2014 r. także zapowiadał działania służące przywracaniu sprawiedliwości i rozliczaniu z przeszłością, ale wielu Tajwańczyków przyznaje, że nic w tej kwestii nie zrobił. Także jego działania na arenie międzynarodowej wzbudzają kontrowersje na wyspie. W momencie gdy komunistyczne władze Chin odmawiają rozmów z proniepodległościowymi władzami Tajwanu i gdy nadal w wyspę wycelowanych jest z Chin prawie 1600 rakiet balistycznych, Ke Wen-je w Szanghaju mówił, że ChRL i Tajwan to jedna rodzina. Burmistrz Ke przyznaje też, że jest wielbicielem Mao Zedonga.
Gazeta Polska Codziennie
Komentarze
Prześlij komentarz