To już nie jest nawet śmieszne
Na początku czerwca br. podczas wizyty prezydenta komunistycznych Chin Xi Jinpinga w Rosji, Putin nie mógł nie podziękować Xi za podarunek: dwie pandy dla zoo w Moskwie. Rosyjski prezydent uznał podarunek za "znak pogłębiającego się zaufania i szacunku" między oboma mocarstwami. Kilka dni temu podobnym darem pochwalił się Zamość. Pisowski prezydent miasta Andrzej Wnuk poinformował, że podczas spotkania z władzami miasta Ya’an podpisał list intencyjny dotyczący "współpracy, której owocem mają być pandy”. Dowiedzieli śmy się także, że w sprawę sprowadzenia pand do Polski zaangażowała się Beata Mazurek, dziś już eurodeputowana (gdy się zajmowała pandami, to była jeszcze w Sejmie). Oczywiście podarunek jest w ramach tzw. panda- dyplomacji, jednego z narz ę dzi chińskiej “soft power” (o chińskiej soft power pisałam TUTAJ ), a polegające na wynajmowaniu pand za granicą na okres od dziesięciu do piętnastu lat w zamian za duże sumy pieniędzy (na przykład Francja...