Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2016

Trump rozwiał tokijskie obawy

Obraz
W czwartek prezydent elekt Stanów Zjednoczonych Donald Trump spotkał się w Nowym Jorku z japońskim premierem Shinzō Abe. Była to pierwsza po ubiegłotygodniowych wyborach prezydenckich osobista rozmowa Trumpa z przywódcą obcego państwa. Po półtoragodzinnej dyskusji premier Japonii opisał spotkanie z Trumpem jako przebiegające w przyjaznej atmosferze. Zapewnił, że ma ogromne zaufanie do nowego prezydenta USA. W 90-minutowym spotkaniu, choć pierwotnie miało ono trwać o połowę krócej, oprócz prezydenta elekta USA i japońskiego premiera oraz jego tłumacza wzięli udział także córka Trumpa Ivanka i jej mąż Jared Kuchner. Rozmowy zorganizowano w Trump Tower, 262-metrowym wieżowcu należącym do rodziny nowego szefa Białego Domu. – Bez zaufania pomiędzy naszymi narodami nasz sojusz nie mógłby funkcjonować w przyszłości – powiedział dziennikarzom Shinzō Abe po zakończonym spot­kaniu z Trumpem. Premier Japonii odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, czego konkretnie dotyczyła rozmowa z prezydentem el...

Pekin liczył na zwycięstwo Clinton

Obraz
zdj. GTReview Władze Chin były pewne, że wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych wygra Hillary Clinton. Jeszcze na kilka godzin przed głosowaniem chińsko- języczne portale w USA namawiały rodaków mieszkających za oceanem, do oddania głosu na kandydatkę Demokratów. Zwycięstwo Republikanów w wyborach prezydenckich oraz do Senatu i Izby Reprezentantów z zadowoleniem przyjęto za to na Tajwanie. Gdy na kilka tygodni przed wyborami w USA powiązany z władzami w Pekinie dziennik „Global Times” przeprowadził sondaż, zadając Chińczykom pytanie o zwycięzcę wyścigu o Biały Dom, ponad 80 proc. ankietowanych wskazało na Donalda Trumpa. Cao Changqing, mieszkający w USA chiński dysydent i komentator polityczny, uważa, że wielu obywateli Chin kibicowało Trumpowi jako symbolowi walki z politycznym establishmentem. – W Chinach rządzi elita komunistyczna, a obywatele nie mogą wyrazić swojego niezadowolenia w wyborach. R...

Marzenia Pekinu o chińsko- -rosyjskiej dominacji w Eurazji

Obraz
zdj. Xinhua Trwająca euroazjatycka podróż premiera Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) Li Keqianga do Azji Centralnej, na Łotwę i do Rosji została przedstawiona w Chinach jako służąca zacieśnieniu relacji w Eurazji. Te alianse mają się stać podstawą w budowie chińsko-rosyjskiego kondominium, które będzie przeciwwagą dla USA. Euroazjatycka podróż premiera Chin Li Keqianga rozpoczęła się 2 listopada od Kirgistanu, gdzie odbyło się po raz 15. spotkanie Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SOW), do której należą m.in. Chiny, Rosja, Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan i Kazachstan. To ostatnie państwo było kolejnym etapem wizyty premiera Chin. Li Keqiang rozmawiał tu 3 listopada z prezydentem Nursułtanem Nazarbajewem i premierem Bakytżanem Sagyntajewem. Z kolei 4 listopada chiński polityk przybył do Rygi, aby wziąć udział w szczycie Chiny-Europa Środkowo-Wschodnia (16+1). Była to pierwsza wizyta premiera Chin na Łotwie od czasu odzyskania przez...

Dożywocie dla komunistycznych zbrodniarzy

Obraz
Dziś Nadzwyczajna Izba Sądu Kambodży utrzymała wyrok dożywocia dla przywódców Czerwonych Khmerów: Khieu Samphana (l. 85) i Nuona Chea   (l.90). W 2014 r zostali oni uznani winnymi popełnienia zbrodni przeciwko ludzkości. Khieu Samphan w okresie reżimu Czerwonych Khmerów był prezydentem Demokratycznej Kampuczy, a Nuon Chea, głównym ideologiem komunistycznego reżimu. Chea był jednym z nielicznych przywódców Czerwonych Khmerów, którzy nie studiował w Paryżu. Samphana uzyskał doktorat na Uniwersytecie Paryskim. Reżim Czerwonych Khmerów (1975–1979) to jedna z najkrwawszych tyranii komunistycznych w historii. Pochłonęła prawie 2 mln ofiar, głównie inteligentów, mnichów, „wrogów rewolucji” – oskarżanych na podstawie fałszywych lub wymuszonych zeznań. Główny sprawca tej tragedii, Pol Pot, uczeń Jean-Paula Sartre’a, umarł nieosądzony. Na łożu śmierci Pol Pot twierdził, że ma czyste sumienie, a o rządach Czerwonych Khmerów mówił: „Byliśmy jak dzieci uczące się chodzić”. HS: “W...

Chiński głos na Trumpa

Szacuje się że w Stanach Zjednoczonych mieszka blisko 4 mln osób pochodzenia chińskiego. Nie jest to jednak społeczność biorąca aktywny udział w polityce USA Niespecjalnie aktywnie włącza się ona w kampanie wyborcze.Jednak wielu komentatorów wywodzących się ze społeczności chińskiej w USA przyznaje, że tegoroczne wybory były inne. Chińczycy popierający Donalda Trumpa bardzo mocno zaangażowali się w jego kampanię. Brali udział w wiecach kandydata Republikanów na prezydenta USA. Przychodzili na nie z transparentami czy w koszulkach z napisami Chinese American for Trump (Amerykanie pochodzenia chińskiego za Trumpem) czy Chinese Amercian love Trump (Amerykanie pochodzenia chińskiego kochają Trumpa). Zwolennicy Trumpa wśród społeczności chińskiej w Stanach Zjednoczonych byli również szczególnie aktywni w mediach społecznościowych. Co zadecydowało, że zaangażowali się tak mocno w kampanię ...

Chiński plan Franciszka

Obraz
W wywiadzie dla „The Wall Street Journal” emerytowany biskup Hongkongu Joseph kardynał Zen skrytykował ugod ę jaką Watykan zamierza zawrzeć z Chinami. Stolica Apostolska rozważa uznanie mianowanych przez władze ChRL biskupów z tzw.  Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich . Według kard. Zena uznanie nieważnie wyświęconych biskupów może zniszczyć Kościół w Chinach. W wywiadzie duchowny stwierdził, że chociaż biskupi z  Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich są z reguły wierni nauczaniu Kościoła, to jednak są "kukiełkami" kontrolowanymi przez komunistyczne władze. "Franciszek nie ma prawdziwej wiedzy o komunizmie", powiedział hongkoński   kardynał na łamach “The Wall Street Journal”. Duchowny z Hongkongu nie pierwszy raz krytykuje zamiary Stolicy Apostolskiej wobec ChRL.   W wywiadzie dla "Corriere della Sera" w marcu ub.r.  kardynał Zen stwierdził , że obecnie nad Watykanem ciąży cień Ostpolitik i naiwności wynikającej z niewi...

Proszę o „tajwańską dobrą zmianę”

W artykule pt. „Polska i Tajwan: jak daleko, jak blisko” który ukazał się w poniedziałkowej „Gazecie Polskiej Codziennie” wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki wspomina o sprawie na pozór może błahej – nazwie polskiej placówki na odległym Tajwanie. „Jest zatem „przedstawicielstwo handlowe”. Podobne ma 16 krajów Unii. Tyle że polskie nazywa się „przedstawicielstwem Warszawy”. Reszta państw UE nie trzęsie portkami przed Pekinem i używa nazw państw, a nie stolic. Cóż, nadgorliwość gorsza jest od faszyzmu”, pisze europoseł.   Od lat zadawałam pytanie i Warszawskiemu Biurowi Handlowemu (nazwa naszego przedstawicielstwa na Tajwanie) i MSZ dlaczego nie możemy pójść śladem innych państw europejskich i w nazwie naszej placówki umieścić słowo “polskie”. Od lat słyszałam te same wymówki, że tak lepiej z uwagi na złożone relacje Tajwanu z Chinami. Tak nie drażnimy Pekinu a poza tym tajwańskie przedstawicielstwo w Polsce też nie ma słowa Tajwan w nazwie i jest Biurem Go...

Komuniści rozgrywają rząd i opozycję

Obraz
Komunistyczne władze Chin zerwały rozmowy z rządem Tajwanu po tym, jak w styczniu br. władzę na wyspie przejęła proniepodległościowa Demokratyczna Partia Postępu (DPP). Tymczasem we wtorek w Pekinie doszło do spotkania prezydenta Chin Xi Jinpinga z przewodniczącą opozycyjnej tajwańskiej partii Kuomintang (KMT) Hung Hsiu-chu. Faworyzując KMT, Pekin chce doprowadzić do chaosu i konfliktów na Tajwanie, który uznaje za swoją zbuntowaną prowincję. Wtorkowe rozmowy w Pekinie pomiędzy prezydentem a zarazem sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Xi Jinpiniem a przewodniczącą KMT Hung Hsiu-chu były od 2005 r. czwartym spotkaniem przywódców kiedyś wrogo do siebie nastawionych partii. Różnica polegała na tym, że po raz pierwszy KMT nie jest u władzy na Tajwanie. W tym roku Kuomintang stracił ją na rzecz proniepodległościowej DPP, której przewodnicząca Tsai Ing-wen od 20 maja br. jest prezydentem wyspy. Od tego też czasu Pekin, nie...

Co się dzieje w Hongkongu?

Obraz
Czy żółte parasole znów pojawią się na dłużej na ulicach Hongkongu? Bardzo możliwe. Wydarzenia w byłej kolonii brytyjskiej pokazują ile warte są obietnice, a nawet dokumenty podpisane przez komunistyczne władze Chin. W niedzielę doszło do protestu Hongkończyków przed budynkiem tzw. Chińskiego Biura Łącznikowego (China Liaison Office) czyli przedstawicielstwa w ł adz ChRL w Specjalnym Regionie Administracyjnym, Hongkong (czytaj: siedziba namiestnika Pekinu). Podczas demonstracji, w której wzięło udział, według organizatorów, 13 tys. osób, doszło do starć z policją. Ta użyła pałek, gazu pieprzowego i zatrzymała 4 osoby. Protest był sprzeciwem wobec zamiaru wykluczenia przez władze ChRL dwójki proniepodległościowych deputowanych , Yau Wai-ching i Sixtusa Leunga, z Rady Legislacyjnej (lokalnego parlamentu/LEGCO) za to, że w czasie zaprzysiężenia zamiast zadeklarować lojalność wobec “Specjalnego Regionu Administracyjnego Chińskiej Republiki Ludowej, Hongkong”, przysięgali wierność n...