Według byłego zawodnika chińskiej reprezentacji koszykówki, Kai Chena, chińscy sportowcy to niewolnicy bez prawa do posiadania prywatnych zainteresowań, rozwijania innych talentów i wreszcie - pozbawieni godności. Choć Kai Chen od ponad 20 lat mieszka w USA, dobrze pamięta metody, jakie stosują władze w Chińskiej Republiki Ludowej ‘wychowując’ kolejne pokolenia olimpijskich medalistów. W okresie rewolucji kulturalnej Kai Chen i jego rodzice okazali się wrogami ludu. Największą zbrodnią, jaką popełnili, było to, że część ich krewnych mieszkała na Tajwanie. Kai wraz braćmi został zesłany do pracy na wieś, gdzie pracował w magazynie ziarna zboż. Ponieważ wyrożniał się dwumetrowym wzrostem, zakwalifikowano go jako „specjalny przypadek” i wysłano do Pekinu, by tam po poddaniu treningowi grał dla chińskiej drużyny koszykarskiej. Najpierw dla drużyny chińskijej armii. Kai, którego cześć rodziny przebywała na wrogim Tajwanie, musiał być także poddany odpowiedniemu szkolenie ideologicznemu. Pod...