Komuniści vs sojusznik USA Pekin i Tokio walczą o Kubę

W zeszłym tygodniu Kubę odwiedzili premierzy dwóch znaczących i rywalizujących ze sobą państw azjatyckich, Japonii i Chin. Tokio i Pekin toczą spory terytorialne na Morzu Wschodniochińskim, konkurują o kontrakty w Azji i Afryce, a teraz walczą o wpływy na Karaibach.

22 września do Hawany zawitał premier Japonii Shinzō Abe. Była to pierwsza wizyta przywódcy Kraju Kwitnącej Wiśni na komunistycznej Kubie. Wizyta szefa japońskiego rządu odbyła się rok po tym, jak USA, sojusznik Tokio, ponownie nawiązały relacje dyplomatyczne z Kubą. Zaraz po tym wydarzeniu, w maju 2015 r., Hawanę odwiedził też szef japońskiego MSZ-etu Fumio Kishida, a miesiąc później z rewizytą w Tokio pojawił się Miguel Díaz Canel, wiceprezydent Kuby. W trakcie zeszłotygodniowej wizyty premier Abe najpierw spotkał się z byłym przywódcą Kuby Fidelem Castro, a następnie z obecnie rządzącym Raulem Castro, by rozmawiać na temat wzmocnienia obustronnych relacji gospodarczych. Tokio zgodziło się anulować część długu Hawany – chodzi o kwotę 120 mld japońskich jenów, czyli 1,2 mld dol. Japonia udzieli Kubie również pożyczki w postaci sprzętu medycznego o wartości 13 mln dol. Na Kubie ma powstać także centrum nauczania dla miejscowych lekarzy z wykorzystaniem japońskiej technologii. Premier Abe zapowiedział również zwiększenie obecności japońskiego biznesu w tym karaibskim kraju. Obecnie na 700 firm zagranicznych działających na Kubie tylko 18 jest z Japonii. Japońskich przedsiębiorców szczególnie interesują projekty dotyczące rozbudowy infrastruktury i turystyki, w tym także turystyki medycznej.
Jeszcze w lipcu br. swoje biuro w Hawanie otworzył japoński konglomerat Mitsubishi. Zainteresowanie inwestorów przyciąga specjalna strefa ekonomiczna powstała dwa lata temu w Mariel, mieście oddalonym 40 km od Hawany i to nie tylko ze względu na korzyści podatkowe, lecz także strategiczne położenie pośrodku Karaibów pomiędzy USA i Kanałem Panamskim.
Władze Japonii nie ukrywają, że w zamian za współpracę i pomoc udzieloną Hawanie, Tokio oczekuje od Kuby m.in. podjęcia działań służących ograniczeniu prowokacji nuklearnych ze strony Korei Północnej, z którą reżim Castro utrzymuje dobre relacje. Ta współpraca na linii Hawana-Pjongjang oznacza m.in. łamanie międzynarodowego prawa. Tak było w 2013 r. gdy władze Panamy zatrzymały statek płynący z Kuby do Korei Płn. Na jego pokładzie poza cukrem znaleziono kontenery z pociskami rakietowymi i myśliwce MiG-21.
Dwa dni po podróży Shinzō Abe w Hawanie pojawił się chiński premier Li Keqiang. Była to także jego pierwsza wizyta tym kraju i też rozpoczęła się od spotkania z Fidelem Castro. Dwa lata temu Hawanę odwiedził chiński prezydent Xi Jinping.
Tuż przed wizytą Li chiński ambasador na Kubie Zhang Tuo w wywiadzie dla chińskiej rządowej agencji informacyjnej Xinhua określił relacje chińsko-kubańskie jako kluczowy element relacji Chin z Ameryką Łacińską. Według Zhanga „Chiny i Kuba uczyły się od siebie nawzajem, jak budować socjalizm, od lat wymieniają się doświadczeniami w rządzeniu, wspierają się wzajemnie w kwestiach dotyczących ich podstawowych interesów” i stworzyły bliskie relacje „jako dobrzy przyjaciele, dobrzy towarzysze i dobrzy bracia”.
Podczas wizyty chińskiego premiera w Hawanie podpisano ok. 30 porozumień dotyczących współpracy w takich dziedzinach, jak biotechnologia, ochrona środowiska, rolnictwo, turystyka i kultura.
Chiny są drugim (po Wenezueli) partnerem handlowym Kuby. Wymiana handlowa pomiędzy oboma krajami wyniosła ponad 1,6 mld dol. w 2015 r., co stanowiło 57-proc. wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim. Chiny wspierają Kubę przede wszystkim za pomocą pożyczek. W lutym br. Pekin uruchomił dwie linie kredytowe, które pozwalają na zakup przez Kubę chińskich maszyn rolniczych, a także wagonów kolejowych do przewozu pasażerów. Także port w drugim co do wielkości mieście Kuby, Santiago de Cuba, jest rozbudowywany dzięki chińskim funduszom.
Ale poza kwestiami gospodarczymi i północnokoreańskimi analitycy zwracają uwagę, że nieprzypadkowo wizyty premierów Chin i Japonii odbyły się niemal w tym samym czasie. Pekin i Tokio nie tylko toczą ze sobą spory na Morzu Wschodniochińskim, mają przeciwstawne interesy na Morzu Południowochińskim, wzmacniają sojusze nie tylko w regionie Azji, ale także rywalizują o kontrakty m.in. w Azji Południowo-Wschodniej i Afryce, a teraz również w rejonie Karaibów.
ChRL ma długotrwałe relacje dyplomatyczne z Kubą. Wszystkie podejmowane ostatnio przedsięwzięcia na Kubie wskazują, że Pekin zamierza rywalizować o wpływy na wyspie z USA. Teraz do gry w tym regionie wkracza także sojusznik Waszyngtonu, Japonia.

Gazeta Polska Codziennie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Bonum est diffusivum sui

Wojna bez zasad