Madame Chiang oczami Polki

Madame Chiang Kai-Shek (Mayling Soong 宋美齡) w latach 30 i 40-tych zatrudniła kilku zagranicznych doradców. Jedną z osób, która miała jej pomóc zreformować skorumpowane Ministerwo Informacji była Polka, dziennikarka Ilona Ralf Sues. Przed rozpoczęciem pracy w Chinach w 1936 roku Ilona Ralf Sues pracowała dla Ligii Narodów i zajmowała sie tematem kontroli handlu opium. Polka opisała swoje przeżycia z Chin w książce pt. „Shark’s fins and millet” („Płetwy rekina i proso”) opublikowanej w 1944 przez wydawnictwo Little Brown; książka Ilony Sues to także źródło informacji o pierwszej damie Republiki Chińskiej Mayling Soong, żonie prezydenta Chiang Kai-sheka (蔣介石).
Kiedy Ilona Ralf Sues rozpoczeła pracę w Ministerstwie Informacji odkryła min. że w departamencie odpowiedzialnym za propagandę zagranicą pracowało 60 osób i żadna nie znała ani jednego języka obcego. Według Sues Madame Chiang starała się to zmienić, ale okazało się, że wielu z owych ‘wykwalifikowanych’ pracowników to wierni członkowie Kuomintangu (國民黨) wspierający od lat jej męża, a ten nie chciał nawet słyszeć o ich zwolnieniu. Mayling zarażała swoim zapałem do zmian innych. Była odważna (Sues pisze o Madame iż miała serce lwicy) i wytrwała. Ale Polka poznała także inną stronę charakteru Madame Chiang.
„Wielu ją podziwiało, ale nie miała prawdziwych przyjaciół” pisze Sues i kontynuuje „Madame Chiang nie rozmawiała z ludźmi, ale instruowała ich”. Mayling Soong potrafiła też być małostkowa i zmienna. Współpraca z nią nie należała do łatwych. Z równowagi wyprowadzały ją takie słowa jak „propaganda” i „wycofywanie się” wojsk chińskich; należało pisać o „polityce informacyjnej” i „strategicznym odwrocie”.
Jedną z zabawniejszych opowieści to ta o czosnku. Chińczycy jedzą dużo czosnku i często jego zapach unosi się z ust wszem i wobec; Mayling nie znosiła tego i pewnego razu gdy Ilona Sues przybyła do biura po zjedzeniu chińskiej potrawy doprawianej czosnkiem, ku jej zdziwieniu, została odesłana do domu.
Z czasem Madame Chiang zrezygnowala ze współpracy z Polką. Ilona Ralf Sues popełniła karygodny błąd i w obecności cudzoziemców (ale podczas nieobecności Madame Chiang) pozwoliła sobie na komentarz dotyczący piewszej damy...i mimo że była to wypowiedź przychylna wobec Madame to Ilona Ralf Sues została zwolniona. Polka w swojej książce „Płetwy rekina i proso” określa Madame Chiang Kai-shek jako „koktajl polityczny z bombelkami” – z natury radykalna, wychowana na chrześcijankę, kapitalistka ze względu na okoliczności, pseudo-demokratka, a z temperamentu dyktator. „ Demokracja to dla nie niezbywalne prawo, ale cukierek, którym rząd może z czasem obdarować obywateli jako nagrodę za dobre zachowanie”.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Bonum est diffusivum sui

Wojna bez zasad