Problemy Foxconn w Chinach

W środę kierujący Foxconn Terry Guo (郭台銘) zaprosił do fabryki 200 dziennikarzy z Chin, Hong Kongu i Tajwanu, aby udowodnić, że informacje jakie ukazały sią w chińskich mediach były nieprawdziwe. „Nie jesteśmy fabryką krwi i potu” , stwierdził Guo i dodał, że zabójstwa nie mają nic wspólnego z warunkami pracy w fabryce. Firma zatrudniła 2 tys. psychiatrów i 2 tys. psychologów, którzy mają pomóc załodze radzić sobie z problemami..
Foxconn zatrudnia w Chinach 800 tys pracowików, z tego 300 tys. w fabryce w Shenzhen.
W prasie tajwańskiej pojawiły się sugestie, iż atak jaki media chińskie preprowadziły na Foxconn ma drugie dno. Liczba samobójstw popełnianych w Chianch jest bardzo wysoka (ok. 300 tys. samobójstw rocznie). Media chińskie nagłaśniają jednak pojedyńcze przypadki. W przypadku firm, w których dochodzi do śmierci pracowników pisze się o zakładach, w których chińscy komuniści nie mają jeszcze dużych udziałów. Znanych jest kilka przypadków kiedy to chiński biznes współpracujący z lokalnymi organami bezpieczeństwa przejał dobrze prosperujące inwestycje tajwańskie. Z reguły takie akcje rozpoczynają się właśnie od ataków na firmy w mediach albo zatrzymaniu Tajwańczyków kierujących firmami pod zarzutem korupcji.
Foxconn, tajwański i największy kontraktowy producent elektroniki, komputerów i ich komponentów na świecie, dopina właśnie umowę z firmą Dell o przejęciu jej fabryki w Lodzi gdzie montowane są laptopy.
Niezalezna.pl
Komentarze
Prześlij komentarz