Protest w Tajpej

Mimo ulewy ponad 100 tys. Tajwańczyków przemaszerowało w sobotę ulicami Tajpej w proteście przeciwko umowie handlowej z Chinami, która ma być podpisana w najbliższy wtorek. „To wstyd, że wymieniamy uściski z komunistycznymi Chinami”, „Nie dla zjednoczenia - Nie dla Chin”., Chcemy referendum”, Nie dla komunistów”  - to tylko niektóre z haseł jakie widniały na transparentach.
Opozycja twierdzi, że umowa doprowadzi do wchłonięcia Tajwanu przez Chiny, a rynek tajwański zalany zostanie tanimi ale wątpliwej jakości towarami z Chin. Chiński premier Wen Jiabao nazwał umowę „krokiem na drodze ku zjednoczeniu”, Tajwańczycy obawiają się więc, że spotka ich los Hong Kongu – strefy kontorlowanej przez komunistów.
Biorący udział w demonstracji były prezydent Tajwanu, były czlonek Kuomintangu, 87–letni Lee Teng-hui, stwierdził, że Ma Yingjiu, obecny prezydent Tajwanu, za wszelką cenę podpisze umowę z ChRL. „Zrezygnujcie z Ma, ochrońcie Tajwan”, wołał w czasie demonstracji były prezydent.
Tymczasem strona rządowa zapewnia, że Umowa Ramowa o Współpracy Gospodarczej (ECFA) zapewni firmom tajwańskim wielkie korzyści celne. Według premiera Wu Den-yih dzięki podpisaniu umowy na wyspie powstanie 260 tysiący nowych miejsc pracy. Rząd wierzy także że, umowa mogłaby w przyszłości umożliwić Tajwanowi podpisanie porozumień o wolnym handlu z innymi krajami, co dotychczas blokował Pekin. Opozycyjna Demokratyczna Partia Postępu (DPP) twierdzi, że oczekiwania rządu są zupełnie bezpodstawne i domaga się poddania umowy z Chinami pod referendum. Rządząca Partia Nacjonalistyczna (Kuomintang) nie zgadza się na referendum i chce tylko przedłożyć umowę do zaakceptowania parlamentowi, w którym ma większość.
Sondaże wkazują, że większość Tajwańczyków jest przeciwna podpisaniu Umowy Ramowej o Współpracy Gospodarczej z ChRL.
Nasz Dziennik Blogmedia24 Niezalezna.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Bonum est diffusivum sui

Wojna bez zasad