To już rok…… ale to dopiero początek

Dziś mija pierwsza rocznica Rewolucji Słoneczników na Tajwanie. Ale to nie jedyny protest na wyspie jaki odbywał się w latach 2013-2014.



Był między innymi:
protest związany ze śmiercią kaprala Hung Chungchiu; zginął on w wyniku okrytnego działania swoich przełożonych. Tajwańczycy wyszli wtedy na ulice żądając reformy sądownictwa wojskowego.
- protesty po przymusowych wysiedlaniach rolników w Dapu (Miaoli) – jeden z właścicieli nieruchomości został znaleziony  martwy na polu
- protesty przeciwko naciskom na media - przeciwko kontroli mediów przez kapitał powiązany z Chinami Ludowymi.



Ale kulminacyjnym momentem była Rewolucja Słoneczników, która wybuchła zaraz po wydarzeniach na Majdanie. I to właśnie postawę ukraińskich studentów, młodzi Tajwańczycy stawiali sobie za wzór. 



Ten tajwański marcowy zryw nieposłuszeństwa obywatelskiego i ponad półmilionowa demonstracja Tajwańczyków na ulicy w Tajpej pobudziły świadomość społeczną i zaowocowały tym, że w listopadowych wyborach mieszkańcy wyspy dali czerwoną kartkę siłom, które do tej pory pchały Tajwan w ręce komunistycznych Chin. To tajwańska młodzież w dużym stopniu przyczyniła się do zwycięstwa sił proniepodległościowych, ale na tym nie poprzestaje. Organizatorzy i uczestnicy Rewolucji Słoneczników zamierzają coraz aktywniej brać udział w życiu politycznym na wyspie – zapowiadają swój udział w wyborach parlamentarnych w 2016 r. Do głosu na Tajwanie dochodzi patriotyczne i antykomunistyczne pokolenie!



Rok 2014 pokazał, że Tajwańczycy chcą transparentności działań rządu i że są przeciwko władzy, która broni interesów dużych grup biznesowych powiązanych z komunistycznymi Chinami.

Cieszę się, ze mogłam wydarzenia z przełomu z marca i kwietnia zeszłego roku relacjonować na moim blogu, a także dla Gazety Polskiej Codziennie, Gazety Polskiej  i Niezależnej.pl ; rząd Tajwanu próbował na nas dziennikarzy wywierać naciski, żądając abyśmu pisali to, co władzy odpowiada– co tylko udowodniło jak wiele jest jeszcze do zrobienia w kwesti wolnych mediów na wyspie.  



Ostanie skandale z zatrutą żywnością produkowaną przez firmy, które inwestują dużo w Chinach Ludowych, skandale z kontraktami na budowę nieruchomości w Tajpej na warunkach niekorzystnych dla miasta., a przyznanych przez jeszcze do niedawna rządzący miastem Kuomintang, i wreszcie ciągłe naciski na dziennikarzy (np. zwolnienie dziennikarza Dennisa Penga za opisywanie w programach telewizyjnych skandali z buddyjską fundacją Tzu Chi ) pokazują, że wiele jest jeszcze do zrobienia…ale ducha Rewolucji Słoneczników nie da się już zatrzymać.




Warto przyglądać się temu co przyniesie rok 2016 - rok wyborów prezydenckich i parlamentanych na wyspie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Bonum est diffusivum sui

Wojna bez zasad