Chińsko-rosyjskie gry wojenne

Do 19 września potrwają ponadtygodniowe największe w historii wspólne manewry wojskowe Rosji i Chin. Zarówno Moskwa, jak i Pekin przedstawiają ćwiczenia jako efekt rozwijającego się partnerstwa pomiędzy oboma krajami i ostrzeżenie dla USA.

W ćwiczeniach noszących nazwę Joint Sea 2016 i mających potrwać osiem dni na Morzu Południowochińskim biorą udział okręty nawodne i podwodne, stałopłaty i śmigłowce okrętowe. Oba kraje przećwiczą m.in. operacje obronne, ratunkowe i wymierzone w okręty podwodne, desant, a także zajmowanie i obronę wysp.

Są to pierwsze od momentu lipcowego werdyktu Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego w Hadze manewry na wodach Morza Południowochińskiego, w których biorą udział Chiny i inny kraj. Wyrok Trybunału stwierdzał, że wszelkie roszczenia terytorialne Chin na Morzu Południowochińskim względem Filipin nie mają podstaw. Pekin, który nie uznaje jurysdykcji trybunału, zignorował to orzeczenie.

Podczas ceremonii powitania okrętów uczestniczących w rosyjsko-chińskich ćwiczeniach zastępca dowódcy Rosyjskiej Marynarki Wojennej wiceadmirał Aleksander Fiedotienkow mówił o wysoce efektywnym rozwoju rosyjsko-chińskiej współpracy i partnerstwa wojskowo-morskiego. – Wynika to z celu naszego partnerstwa, który wyraża się dążeniem do zapewnienia bezpieczeństwa działań pokojowych na morzach i oceanach, uprzedzeniem niebezpiecznych wyzwań – dodał.

O tym, że manewry służą skonsolidowaniu chińsko-rosyjskiego partnerstwa, mówił Liang Yang, rzecznik Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Wydarzeniu bardzo dużo uwagi poświęcają media w ChRL‑u. Propagandowa tuba chińskich władz, dziennik „Global Times” pisał o manewrach m.in. w komentarzu zatytułowanym „Chińsko-rosyjskie ćwiczenia pokazują obustronne wsparcie”. Artykuł stwierdza m.in., że do pogłębienia się strategicznego partnerstwa pomiędzy Pekinem a Moskwą doszło w wyniku dążeń Waszyngtonu do hegemonii na Pacyfiku Zachodnim i działań amerykańskich ich sprzymierzeńców, w tym Japonii i Australii. Wszystkie te państwa mają „nakładać presję na »potęgi«, jakimi są Rosja i Chiny”. Rządowe media w ChRL‑u ostrzegają, że „razem Chiny i Rosja są potężne i nie do pobicia, a więc jakiekolwiek trzecie państwo szukające dominacji na Zachodnim Pacyfiku powinno się dobrze zastanowić”. Także występująca w chińskiej telewizji publicznej CCTV Su Xiaohui z China Institute of International Studies, think tanku zarządzanego przez chińskie MSZ, mówiła, że Moskwa i Pekin „nie zgadzają się na zwiększoną obecność USA i amerykańskie wpływy w regonie Azji i Pacyfiku”. Stąd też, jak stwierdziła chińska ekspert, Chiny i Rosja „budują coraz mocniejsze więzi”.

Są to już piąte wspólne manewry chińsko-rosyjskie od 2012 r., czyli od momentu dojścia do władzy w Chinach prezydenta Xi Jinpinga. W zeszłym roku oba państwa odbyły ćwiczenia militarne na Morzu Wschodniochińskim, czyli na terenie, co do którego spory z Pekinem toczy Tokio, sojusznik Waszyngtonu.

Tymczasem państwa w regionie Morza Południowochińskiego, m.in. Filipiny i Wietnam, czują się zaniepokojone ekspansją Pekinu w ich pobliżu, np. budową na morzu sztucznych wysp pod bazy wojskowe. Fakt, że w trakcie manewrów rosyjsko-chińskich będzie prowadzona misja zajęcia terenów, tylko zwiększa te obawy. Zarówno Manila, jak i Hanoi wykazują coraz większą determinację, aby stawić czoła Pekinowi i dążą do ściślejszej współpracy z USA.

Spór o Morze Południowochińskie jest dziś uważany za jedno z większych zagrożeń dla bezpieczeństwa regionalnego. W tym rejonie przebiegają ważne szlaki zaopatrzeniowe i trasy flot morskich, a także znajdują się złoża ropy naftowej, gazu ziemnego, bogate łowiska ryb i obfite ilości guana – naturalnego ptasiego nawozu. Prawa do strategicznych terenów na Morzu Południowochińskim rości sobie wiele okolicznych państw, m.in. Chiny, Wietnam, Filipiny, a także Malezja i Tajwan (Republika Chińska). Na straży swoich interesów w tym rejonie stoją też Stany Zjednoczone, Japonia, Korea Południowa, Indie, Australia i Rosja. Pekin stoi na stanowisku, że wody Morza Południowochińskiego od zawsze należały do chińskiej strefy wpływów. Władze komunistyczne powołują się na źródła historyczne – dane archeologiczne mówiące o tym, że już przed naszą erą rybacy chińscy dokonywali połowów w tym regionie.
Gazeta Polska Codziennie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chińskie więzienia: tortury i interes

Bonum est diffusivum sui

Wojna bez zasad